Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Banki boją się pożyczać firmom pieniądze

Agnieszka Wirkus, Fot. Archiwum
Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki
Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki
Banki nie chcą ryzykować i dlatego niechętnie dają firmom kredyty - twierdzą eksperci. Rząd pracuje nad przepisami, które pomogłyby przedsiębiorstwom w zdobyciu potrzebnych im funduszy.

- Prawo musi się szybko zmienić. Nie możemy czekać miesiącami - poganiają biznesmeni.

Polscy przedsiębiorcy mieli problemy z pozyskaniem kredytów już pod koniec ubiegłego roku. Z danych NarodowegoPolskiego wynika, że w czwartym kwartale 2008 roku o kredyty ubiegali się głównie najwięksi przedsiębiorcy, zatrudniający ponad dwa tysiące osób. Banki odesłały z kwitkiem aż 40 procent z nich.

 

 

W tym samym czasie zadłużyć nie mogła się większość firm o złej sytuacji finansowej oraz mająca często problemy z niedostateczną płynnością.

- Instytucje finansowe oczekują, że wiele firm za kilka miesięcy lub rok będzie miało kłopoty finansowe. Dlatego nie chcą ryzykować i niechętnie udzielają im kredytów - komentuje Maciej Kossowski, prezes Wealth Solutions. - Najwięcej problemów z pozyskaniem gotówki mają firmy z branż, które najbardziej dotknął kryzys - na przykład motoryzacyjnej.

 

 

Potwierdza to Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. Do organizacji dotarły pierwsze niepokojące sygnały z regionu. - Już rozpoczynają się zwolnienia - dodaje Ślachciak. - Nie zawsze zatrudnienie traci od razu cała załoga. Czasami wypowiedzenia otrzymują niektórzy pracownicy.

 

 

Podczas gdy firmy mają problemy z pozyskaniem kredytów - dzięki którym mogłoby przetrwać kryzys, a pracownicy utrzymać miejsca pracy - banki chętnie pożyczają gotówkę zwykłym obywatelom. Oczywiście tym z dobrą historią kredytową.

Niewielkie pożyczki gotówkowe dla indywidualnych klientów dają instytucjom wysokie zyski. Oprocentowanie takich długów wynosi bowiem nawet około 20 procent.

 

 

- Jeśli bank ma pożyczyć sto tysięcy złotych firmie, która nie wiadomo jak długo będzie jeszcze działać, to woli podzielić pieniądze na przykładowo pięć wysokooprocentowanych pożyczek dla konsumentów - mówi Michał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl. - Gdy upadnie przedsiębiorstwo, bank będzie musiał ustawić się do syndyka w długiej kolejce wierzycieli. Jeśli jednak to przeciętny Kowalski nie będzie spłacał rat, instytucja wyśle do niego firmę windykacyjną lub komornika, zabierze pensję, samochód i w konsekwencji łatwiej może odzyskać swoje pieniądze.

 

 

Zapytaliśmy banki czy ostatnio zmieniły politykę kredytową wobec firm.

Izabela Świderek-Kowalczyk, rzeczniczka PKO Banku Polskiego zapewniła nas, że instytucja nie zaostrzyła procedur udzielania kredytów małym, średnim lub większym firmom oraz korporacjom. Choć twierdziła, że każde przedsiębiorstwo ma szansę na otrzymanie pożyczki, dodała że przy zwiększonym ryzyku kredytowania danej firmy, bank może wymagać dodatkowych zabezpieczeń.

 

 

W odpowiedziach na pytania "Pomorskiej" Ewa Szerszeń, zastępca rzecznika ING Banku Śląskiego wielokrotnie zaznaczyła, że bank podejmuje decyzje w oparciu o zdolność kredytową klienta.

Przedsiębiorcy oceniają sytuację trochę inaczej. Po raz pierwszy za główną przyczynę odmówienia im kredytu, podały czynniki niezależne od sytuacji ich firmy - można przeczytać w najnowszym raporcie NBP. Dopiero jako kolejne powody wskazali brak zdolności kredytowej i zabezpieczeń.

 

 

Nawet jeżeli firma otrzyma pożyczkę, może się spodziewać, iż będzie ona droższa niż jeszcze kilka miesięcy temu. Jak wskazuje NBP, pod koniec roku wzrosło oprocentowanie krótko- i długoterminowych kredytów w złotych.

Maciej Kossowski dodaje: - Do niedawna korporacje mogły tanio pożyczać od banków pieniądze. Marże wynosiły nawet pół procent. Ostatnio wzrosły one do dwóch-trzech procent.

 

 

- Banki żyją z udzielania kredytów i nie potrzebują do tego zachęty - mówi mecenas Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. - Chcą tylko podzielić się ryzykiem, związanym z pożyczaniem pieniędzy przedsiębiorstwom.

Ma im to umożliwić plan antykryzysowy. Rząd przyjął już związane z nim projekty ustaw.

Jak tłumaczy Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki, plan przewiduje m.in. zwiększenie dostępności kredytów dla przedsiębiorstw poprzez dofinansowanie regionalnych i lokalnych funduszy pożyczkowych oraz wzrost limitów poręczeń i gwarancji.

Szerzej wyjaśnia to Centrum Informacyjne Rządu. Jak podaje, z pomocy skorzystają mikroprzedsiębiorstwa oraz małe i średnie firmy. Bank Gospodarstwa Krajowego będzie udzielać im gwarancji lub poręczeń w ramach rządowych programów społeczno-gospodarczych. Dzięki temu łatwiej uzyskają oni dostęp do kredytów.

 

 

Co o planowanych zmianach przepisów myślą zainteresowani? Mecenas Jerzy Bańka popiera plan: - Dzięki poręczeniom BGK bankom będzie łatwiej podjąć decyzje o udzielaniu kredytów.

Dodaje: - Determinacja rządu jest duża, więc można się spodziewać, że przepisy szybko zaczną obowiązywać.

 

 

Nie wszyscy są takimi optymistami.

- Plan antykryzysowy jest dobry. Tylko jak długo przedsiębiorcy będą czekać, zanim wejdzie on w życie? - mówi Mirosław Ślachciak. - Obawiam się, że gdy projekty ustaw trafią do komisji sejmowych, to utkną w nich na długo. Każdy może zacząć wprowasdzać poprawki. W końcu okaże się, że przepisy - na które firmy tak długo czekały - są zbyt skomplikowane, aby opłacało im się z nich korzystać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska