Bankowość mobilna. Telefon, zegarek, opaska - zastąpią ci kartę i gotówkę

Nasz Czytelnik odebrał niedawno taką opaskę i jest mile zaskoczony. - Nadaje się właśnie teraz do płatności zbliżeniowych. Nie trzeba niczego dotykać, wyciągać z kieszeni, itp. Jak to działa? Mikrokartę wyłamujesz i wsuwasz w „kieszonkę”. W paczce, która przyszła do mnie były dwa paski - czarny i czerwony - do wyboru – mówi pan Marek z Bydgoszczy.

Opaska z kartą w formie silikonowej bransoletki pełni rolę karty płatniczej. Taką możliwość wydania opaski daje np. mBank. Wiąże się to z jednorazową opłatą, to koszt 50 zł dla dorosłego, a 25 zł, gdy chcemy taką opaskę dla dziecka.

Jak tłumaczy biuro prasowe Mastercard (obsługujące m.in. takie płatności mobilne), opaski stały się w ostatnich latach hitem letnich festiwali muzycznych. Po raz pierwszy pojawiły się na Open’er Festival w 2016 r., a na każdym z wydarzeń korzystało z nich ok. 20 tys. osób.

Opaska płatnicza to silikonowa bransoletka z kartą przedpłaconą, którą można zasilić dowolną kwotą (online, poprzez aplikację lub w punktach na festiwalu), a następnie płacić zbliżeniowo, tak jak kartą czy telefonem. Uczestnicy festiwali, którzy zarejestrowali swoje opaski, mogą z nich korzystać nie tylko podczas tych dużych eventów, ale także na co dzień - wszędzie tam, gdzie akceptowane są takie płatności zbliżeniowe.

- W czasie trwającej pandemii koronawirusa wielu detalistów zachęca klientów do płatności zbliżeniowych. Ogranicza to kontakt klienta ze sprzedawcą, kiedy środka płatniczego nie trzeba przekazywać sobie z rąk do rąk, a przy kwotach do 100 zł nawet nie trzeba dotykać terminala. Zbliżeniowo można płacić nie tylko kartą czy telefonem, ale także zegarkiem. Popularność rozwiązań Garmin Pay czy Fitbit Pay w Polsce systematycznie wzrasta i kolejne polskie banki zaczynają oferować swoim klientom możliwość płacenia smartwatchem – podaje nam Mastercard.

- Płatności z użyciem telefonu udostępnia dziś większość banków w Polsce. Obok płatności zbliżeniowych takich jak Google Pay i Apple Pay dostępny jest także Blik (który też w niedalekiej przyszłości będzie zbliżeniowy). Nowością są także płatności z użyciem zegarków – Garmin Pay i Fitbit Pay, które pojawiają się w coraz większej liczbie banków – zauważa Wojciech Boczoń, analityk Bankier.pl i redaktor prowadzący PRNews.pl. - Z danych Bankier.pl wynika, że Polacy podpięli do swoich telefonów i zegarków już ponad 2,7 mln kart płatniczych (dane za IV kw. 2019 r.). Płatności smartfonami i telefonami mogą być dobrą alternatywą dla tradycyjnych kart płatniczych. Sama transakcja przebiega podobnie jak w przypadku fizycznej karty – wystarczy zbliżyć telefon lub zegarek do terminala POS i ewentualnie wprowadzić kod PIN na urządzeniu. Do płatności wystarczy zwykły smartfon obsługujący technologię NFC lub odpowiedni zegarek. Ceny takich urządzeń zaczynają się już poniżej 1000 zł.

Jak wynika z ostatniego badania "Kampanii Warto Bezgotówkowo", 7 proc. pytanych zadeklarowało, że najczęściej korzysta właśnie z płatności telefonem, zegarkiem lub innym urządzeniem.

A jak czytamy w „Raporcie NetB@nk” Związku Banków Polskich, liczba aktywnych użytkowników bankowej aplikacji mobilnej (do której zalicza się m.in. płatności telefonami i zegarkami) stale rośnie. W czwartym kwartale 2018 r. było ich w Polsce prawie 8 mln 720 tys., a w czwartym kwartale 2019 r. już ponad 12 mln.

Skąd takie wzrosty

- Przede wszystkim do przodu idzie technologia. To co było jeszcze 5-10 lat temu „egzotyczne” - jak smartfony, dziś jest na porządku dziennym. Kiedyś tak popularne telefony klawiszowe, obecnie są rzadkością. Podobnie bankowości mobilne są coraz bardziej popularne. Tak jak kiedyś polubiliśmy bankowość internetową (nadal chętnie użytkowaną), tak teraz bankowość mobilną – tłumaczy dr Przemysław Barbrich, dyrektor biura prasowego Związku Banków Polskich.

Zdaniem rzecznika ZBP trend będzie się nasilał: - Spodziewamy się nadal wzrostu liczby takich transakcji. Dlaczego? Po pierwsze – lubimy nowinki. Po drugie - wpływ na to będzie miała też trwająca sytuacja związana z koronawirusem - wyjaśnia.

Także przy "nowinkach" zachowuj ostrożność

- Smartfony są takimi naszymi mobilnymi centrami dowodzenia, dbajmy więc o nie – apeluje dr Przemysław Barbrich. - Zabezpieczajmy je biometrycznie lub przez PIN. Pobierajmy oficjalne oprogramowanie z zaufanych witryn. Aktualizujmy regularnie aplikacje. A także nie klikajmy w podejrzane strony, wiadomości i linki.

– Bankowość internetowa i mobilna są z reguły bezpieczne i dobrze chronione. (…) Nie udostępniajmy nikomu loginu i hasła do konta, zmieniajmy hasło co jakiś czas, nie otwierajmy linków z wiadomościami, które wydają się podejrzane, a przed wykonaniem transakcji – weryfikujmy dane. Warto przeglądać historię rachunku na bieżąco, wówczas mamy pełen podgląd operacji finansowych, które odbywają się na naszym koncie - dodaje Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.