Ćwierćfinałowi rywale Zielińskiego i Nysa to jedni z najlepszych deblistów świata. W światowym rankingu Roger-Vasselin plasuje się na jedenastej pozycji, a jego tenisowy partner jest dwunasty. Polak i Monakijczyk obecnie zajmują odpowiednio 22. i 23. lokatę.
Obydwa duety mierzyły się ze sobą w ubiegłym roku aż trzy razy. W pierwszym gładko wygrali Francuz i Meksykanin, którzy stracili jedynie sześć gemów, dwa kolejne były już jednak niezwykle zacięte - podczas US Open lepsi okazali się ostatecznie Jan i Hugo, w październiku w Bazylei zwyciężyli natomiast Edouard i Santiago.
Wyrównana rywalizacja w ćwierćfinale w Barcelonie
Równie trudnego i zaciętego spotkania spodziewaliśmy się także w czwartkowym ćwierćfinałowym spotkaniu w Barcelonie. I tak też było w istocie - w zasadzie od pierwszej piłki można było przypuszczać, że sety będzie wygrywał ten duet, któremu uda się zapunktować przy serwisie rywala. W pierwszej partii taka sztuka udała się w ósmym gemie Zielińskiemu i Nysowi - był to jedyny moment tej części spotkania, w którym w ogóle pojawiły się dla kogokolwiek break pointy. Polak i Monakijczyk szansę wykorzystali, a chwilę później przypieczętowali triumf w secie (6:3).
Identyczny przebieg miała także druga partia - znów serwujący regularnie zapisywali na swoim koncie punkty, nie dopuszczając do sytuacji, w której rywale mieliby okazję na przełamanie i znów decydujący moment miał miejsce w ósmym gemie. Tym razem jednak to Roger-Vasselin i Gonzalez okazali się sprytniejsi, objęli prowadzenie 5-3, a potem doprowadzili do super tie-breaka.
Świetny super tie-break Zielińskiego i Nysa
Decydującą część spotkania lepiej rozpoczęli Zieliński i Nys, którzy od stanu 1-1 wygrali aż siedem wymian z rzędu i jasne stało się, że tego meczu nie mogą przegrać. Ostatecznie super tie-break zakończył się ich zwycięstwem 10-3, który oznaczał awans do półfinału.
Kolejnymi rywalami Polaka i Monakijczyka będą zwycięzcy piątkowego meczu pomiędzy hiszpańsko-argentyńską dwójką rozstawioną z numerem jeden, a więc Marcelem Granollersem i Horacio Zeballosem, a czesko-chińskim duetem Tomas Machac i Zhizhen Zhang.
