- Społeczeństwo się denerwuje. Są uwagi w tej sprawie, ale czy można odebrać fuszerkę? - przyznaje Lidia Kowal, zastępca burmistrza Barcina.
- To i tak, by do nas wróciło i co wtedy? Ponosilibyśmy dodatkowe koszty, żeby to wykonać - dodaje nasza rozmówczyni.
O przeciągającym się remoncie slipu i zatoki, przy stanicy żeglarskiej "Neptun" na starym mieście przy Noteci, pisaliśmy kilka tygodni temu.
Przypomnijmy, wykonawca miał się uporać z wszystkimi robotami do końca maja br. Mamy sierpień... Przez opóźnienia tracą mieszkańcy i turyści, bo nie mogą korzystać z kajaków i rowerów wodnych, a miłośników tej formy rekreacji nie brakuje. W Barcinie można wypożyczyć je za darmo. Niestety zatoka jest placem budowy i to uniemożliwia wodowanie jakiegokolwiek sprzętu.
Kilka tygodni temu gmina zgłosiła wykonawcy aż dwadzieścia uwag! Dodatkowo, za każdy dzień zwłoki nalicza 700 złotych kary.
Teresa Grabowska, kierownik Referatu Inwestycji, Remontów i Dróg Urzędu Miejskiego w Barcinie, poinformowała wczoraj, że w ubiegłym tygodniu wykonawca w końcu zgłosił inwestycję do odbioru. Czy zgłoszone uwagi zostały naprawione? To okaże się już jutro ponieważ tego dnia rozpocznie się procedura odbiorowa.
Pod koniec bieżącego tygodnia, będziemy wiedzieć więc, czy przy zatoce i slipie nie będzie więcej poprawek, i czy ruszy w końcu wypożyczalnia sprzętu pływającego.