Kilka minut przed piąta po południu, patrolujący wieś Bartniczka policjanci ruchu drogowego, zauważyli nadjeżdżającego nissana. Stróże prawa dali kierowcy auta sygnał do zatrzymania, ale on na tylko chwilę zwolnił, a później wcisnął gaz i szybko odjechał. Auto zniknęło w bocznych uliczkach.
- Funkcjonariusze ruszyli w pościg za uciekającym nissanem, ale stracili pojazd z oczu - relacjonuje Agnieszka Szczucka z brodnickiej policji. - Penetrując okolicę na jednej z posesji zauważyli poszukiwany pojazd. Na podwórku stał zdziwiony właściciel posesji.
Od mężczyzny policjanci dowiedzieli się, że auto wjechało na podwórko, a kiedy właściciel posesji wyszedł z domu, kierowca szybko uciekł. Wszystko wyjaśniło się, gdy stróże prawa zajrzeli do bagażnika samochodu. W aucie znaleźli karton pełen butelek alkoholu bez polskich znaków skarbowych akcyzy.
Nissan trafił na parking strzeżony, a 25 litrowych butelek wódki do policyjnego magazynu.
Funkcjonariusze bez większych problemów ustalili nazwisko właściciela nissana z alkoholem w bagażniku i zapukali do drzwi kierowcy. Tam okazało się, że mężczyznę ruszyło sumienie i sam udał się do komendy policji.
Kierowca nissana 43-letni Artur S. tłumaczył policjantom, że uciekał bo nie ma prawa jazdy i bał się konsekwencji kontroli. Za wykroczenie drogowe i brak uprawnień do kierowania pojazdami, policjanci wlepili mu mandat karny w wysokości 600 złotych.
Za posiadany alkohol bez znaków akcyzy czeka go grzywna nawet do pięciu tysięcy złotych.
Czytaj e-wydanie »