Bochno wraca do Toruniu po roku przerwy. W I lidze notował w Polskim Cukrze średnio 7,9 pkt i 2,3 zbiórek. Przyzwoicie jak na 20 minut na parkiecie. Statystyki nie oddają zresztą bardzo solidnej gry w defensywie 27-latka i sporej uniwersalności, bo bywało, że grał na pozycjach od 1 do 3.
Rok temu jednak nie zaproponowano mu kontraktu, ale Bochno i tak wykorzystał swoje 5 minut. Trochę niespodziewanie, głównie dzięki obowiązkowemu limitowi polskich graczy w lidze, trafił do Polpharmy Starogard Gdański. W ekipie najpierw trenera Tomasza Jankowskiego, a potem Mariusza Karola stał się jednym z ważniejszych graczy. Na parkiecie spędzał średnio 25 min., notował na koncie 8,6 pkt i 1,7 zbiórki. Warto podkreślić, że w rzutach z dystansu może pochwalić się kapitalnym wynikiem - 49 proc. (43 celne na 88 prób). W całej lidze lepszy pod tym względem był jedynie jej najlepszy strzelec Dominique Johnson (51 proc.).
Torunianie rozpoczynają także konkretne poszukiwania obcokrajowców. Klub już pozbierał się po czarnym poniedziałku, gdy kontrakty w innych klubach ujawnili William Franklin i LaMarshall Corbett. W środę do USA poleciał Ryszard Szczechowiak, który na własną rękę, bez pośrednictwa agencji, chce szukać posiłków.
Dyrektor Polskiego Cukru zapowiadał, że ma w bazie ok. 500 nazwisk zawodników zza oceanu, których sam oglądał. Teraz będzie wybierał trzech: na pewno rozgrywającego i środkowego, zapewne także uniwerslanego skrzydłowego na pozycję 3-4.