Przybrzeżne lasy pełne grzybów, spokój na szerokiej wodzie - to zalety relaksu w złotą polską jesień nad i na Zalewie Koronowskim.
Miłośników grzybobrania z bydgoskiego Opławca spotkałem w sobotę na zachodnim brzegu Zalewu Koronowskiego. Dwa duże kosze mieli wypełnione przeróżnymi grzybami, w tym borowikami.
Na zalewie już spokój - za sprawą natury i ludzi. Gładź wody jak lustro - nie ma ni wiatru, ni wodniaków. No może poza wyjątkami - na całej trasie między Pieczyskami a Sokole - Kuźnicą i z powrotem tylko jedna łódź motorowa, jedna rybacka i jeden jacht (na silniku).