W tym samym czasie, gdy setki pracowników bydgoskiej firmy szły na bruk, niemiecki koncern ruszył z budową fabryki na Śląsku.
Gdyby BASF nie zapłacił Ciechowi 43 mln zł za produkcję i technologię TDI, Zachem istniałby do dziś - twierdzi jeden z jego byłych prezesów.
Prosi o anonimowość, tak samo, jak były szeregowy pracownik: - Przecież BASF równie dobrze mógł zaplanować budowę nowej fabryki w Bydgoszczy, a nie w Środzie Śląskiej! - bulwersuje się pan Jan. - Tylko wybrani inżynierowie z Zachemu, specjaliści od TDI (surowiec używany m.in. w produkcji tworzyw sztucznych -red,) otrzymali propozycję pracy w głównej fabryce BASFA w niemieckim Ludwigshafen, a reszta?
Niemiecki gigant chemiczny zainwestuje w Polsce 150 mln euro, ale, niestety, nie w naszym regionie. Pod koniec 2012 roku (czyli dokładnie wtedy, gdy wręczano wypowiedzenia załodze bydgoskiej firmy) ruszyła budowa nowej fabryki katalizatorów samochodowych w Środzie Śląskiej. Powstające zakłady będą miały powierzchnię blisko 40 tysięcy metrów kwadratowych, a produkcja w nich rozpocznie się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Zatrudni łącznie 400 osób.
- Do nowej fabryki będziemy potrzebować pracowników produkcji, zarządzających jakością, specjalistów z ochrony środowiska i bezpieczeństwa pracy, a także osób na stanowiska administracyjne - wymienia Wojciech Krzywicki, rzecznik firmy BASF Polska. - Szukamy ich w całej Polsce, mogą więc być także z Bydgoszczy.
Krzywicki dodaje, że przejęcie biznesu TDI od firmy Ciech, Zachem nie był przedmiotem transakcji, nie miało i nie ma związku z inwestycją w Środzie Śląskiej.
