Beata Szydło w Więcborku: - Komisja Europejska gra dziś w sztuce, którą próbuje pisać nieudolnie Platforma Obywatelska

Prawo i Sprawiedliwość zainaugurowało w naszym regionie spotkania wyborcze w Więcborku w powiecie sępoleńskim. Pod Centrum Aktywności Seniora zajechał PiS-bus z Pawłem Szrotem, szefem gabinetu prezydenta i kandydatem na posła w okręgu bydgoskim, jego żoną i córką, europosłanką i byłą premier Beatą Szydło, która wspiera w kampanii wyborczej polityków swojej partii, a także młodzieżą. Przybył również wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz, kandydat na senatora oraz jego pełnomocniczka ds. rodziny Grażyna Szabelska, kandydatka na posłankę.

- Rok 2015 był rokiem, w którym w Polsce wydarzyła się dobra zmiana. Ta dobra zmiana miała na imię Beata Szydło. Od tego momentu Polska zaczęła zmieniać się w dobrym kierunku – stwierdził Paweł Szrot.

• Zobacz też: Paweł Szrot w Bydgoszczy: - Platforma stara się z emigracji uczynić temat kampanii

Spotkanie zdominowało wystąpienie Beaty Szydło. Jej zdaniem proces dobrych zmian i pasmo sukcesów zaczęły się od wygranych wyborów prezydenckich przez Andrzeja Dudę w 2015 roku i cztery lata później wyborów parlamentarnych. Miało to świadczyć o zaufaniu Polaków. Na ponowne obdarzenie zaufaniem liczy także w najbliższych wyborach.

Była premier podkreślała, że tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo i zadbać o interesy Polski na arenie międzynarodowej. Zbliżające się październikowe wybory parlamentarne mają zdecydować o przyszłości kraju.

- Dlaczego warto na nas zagłosować? Jesteśmy w takim momencie historii ojczyzny i Europy który będzie przesądzał o losach nas wszystkich. Wybór jest pomiędzy Polską wolną, rozwijającą się, suwerenną, w której wszyscy będziemy podejmowali decyzje o naszej przyszłości a Polską poddaną wpływom zewnętrznym, gdzie nasza suwerenność i wolność będzie podporządkowana tym, co będzie działo się w Unii Europejskiej, w której warunki będą dyktowały np. Niemcy. Trzeba umieć powiedzieć „nie” – powiedziała europosłanka.

Tę drugą opcję Beata Szydło upatruje w wygranych wyborach przez Koalicję Obywatelską. Uważa, że gdyby Donald Tusk ponownie został premierem, to jego polityka podporządkowana byłaby interesom Brukseli. Zadeklarowała, że Polska jest i będzie członkiem Unii Europejskiej, ale ma takie sama obowiązki i prawa, jak pozostałe państwa członkowskie.

- Bardzo przykro patrzeć, gdy w Parlamencie Europejskim, parlamentarzyści z opozycji są przeciwko Polsce i Polakom. Wszystkie ataki na Polskę są inspirowane przez koleżanki i kolegów Donalda Tuska. Oni nie atakują PiS, tylko Polskę i Polaków – oznajmiła Szydło.

Była premier nawiązała również do wojny w Ukrainie i pozwu tego państwa na Polskę za embargo na ukraińskiego zboże. W tym też kontekście nawiązuje hasło PiS „Bezpieczna przyszłość Polaków”.

- Nie ma dziś ważniejszej sprawy. Ukraina walczy też w naszym imieniu. Wiemy, że trzeba ją wspierać, bo jeśli zatrzyma Putina, to mamy gwarancję, że przynajmniej na jakiś czas będziemy bezpieczni. Jeśli przegra, Putin wyciągnie rękę dalej. Będziemy Ukrainie pomagać w zwycięstwie, ale oczekujemy też wzajemności, zrozumienia i partnerstwa wtedy, kiedy są sprawy trudne, a dotyczą polskich rolników. Mamy nadzieję, że rząd ukraiński wycofa się z tych błędnych narracji i znajdziemy wspólne rozwiązanie. Komisja Europejska gra dziś w sztuce, którą próbuje pisać nieudolnie Platforma Obywatelska razem z niemieckimi partnerami – powiedziała Beata Szydło.

Europosłanka PiS wspomniała również o kwestii nielegalnych imigrantów. Jej zdaniem, gdyby rząd przyzwolił na ich relokację, polskie ulice wyglądałyby jak na włoskiej wyspie Lampedusa lub w innych europejskich miastach, które wydały zgodę na przyjęcie uchodźców.

Nie mogła też nie wspomnieć o emeryturach i podwyższeniu wieku emerytalnego. Szydło uważa, że poprzedni rząd okłamał swoich wyborców.

-My jesteśmy wiarygodni. PO i PSL wydłużyli wiek emerytalny do 67 lat, nie konsultując tego z nikim, kłamiąc w kampanii wyborczej. Powiedzieli, że go nie podwyższą, a podwyższyli. Dziś mówią to samo i także to, że wszystkie programy społeczne będą zachowane, Czy można wierzyć ludziom, którzy już raz skłamali? - pytała retorycznie.

O tym wszystkim Polacy mają zdecydować nie tylko w wyborach 15 października, ale również w referendum.