Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą derby Energa Toruń - Artego Bydgoszcz o półfinał w Basket Lidze Kobiet!

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Po raz ostatni derby oglądaliśmy 11 lutego, Energa wygrała wówczas z Artego 76:71.
Po raz ostatni derby oglądaliśmy 11 lutego, Energa wygrała wówczas z Artego 76:71. Tomasz Czachorowski
Energa wygrała pewnie w Gdyni, a dzięki porażce AZS AJP Gorzów w Lublinie kończy rundę zasadniczą na trzecim miejscu. To oznacza, że w ćwierćfinale zmierzy się z Artego Bydgoszcz.

Basket Gdynia - Energa Toruń 56:78 (14:17, 14:23, 11:23, 17:15)
BASKET: Skerović 16 (2), Swords 12, Grigalauskeite 4, Podgórna 0, Kotnis 2 oraz Miłoszewska 11, Puss 9 (3), Rembiszewska 2, Stawińska 0, Marcinkowska 0.
ENERGA: Morris 18 (2), Cain 12, 13 zb., McBride 7 (1), Adamowicz 10 (2), Tłumak 8 (2) oraz Michael 12, Cebulska 7 (1), Szczepanik 2, Iwaszczanka 2, Wieczyńska 0, Sosnowska 0.

W niedzielę o godz. 18.00 zaczęły zapadać najważniejsze rozstrzygnięcia. Dopiero w ostatniej kolejce miało okazać się, kto wygra rundę zasadniczą. Nas najbardziej interesowały mecze w Gdyni i Lublinie. One miały zadecydować o rozstawieniu Energi i Artego w ćwierćfinale (była szansa na derby). Bydgoszczanki już wcześniej rozegrały swój mecz i jedynie przyglądały się rozwojowi sytuacji. Teoretycznie drużyna mogła jeszcze awansować na 5. miejsce, ale tylko w przypadku porażki CCC w Siedlcach.

"Katarzynki" do Gdyni pojechały po zwycięstwo. Samo mogło nic nie dać, potrzebny był jeszcze triumf Pszczółki Lublin z AZS AJP Gorzów. Takie wyniki oznaczałyby 3. miejsce dla Energi i ćwierćfinał z Artego. Na takie rozwiązanie liczono w Toruniu, bo klub nie chciał trafić na rozpędzone ostatnio CCC Polkowice, które choć nie będzie rozstawione w 1. rundzie, to jest jednym z głównych pretendentów do mistrzostwa.

Gdynianki wiedziały przed meczem, że bez względu na wynik zajmą 8. miejsce i o półfinał będą biły się z liderem. Faworytem były jednak torunianki, które - mimo straty Weroniki Gajdy - w tym roku wygrały siedem z ośmiu spotkań.
Pierwsze punkty w meczu zdobyła Julia Adamowicz, ale potem do głosy doszły gdynianki. W 4. minucie było 8:2 po trafieniu weteranki Jeleny Skerović.

Energa szybko się jednak pozbierała. Od wyniku 10:4 zaliczyła punktową serię 8:0. Generalnie jednak obie drużyny postawiły na twardą defensywę i miały spore problemy z kreowaniem akcji ofensywnych. Gospodynie w 1. kwarcie z trudem przekroczyły 30 proc z gry.

W 2. kwarcie początkowo gdynianki zdołały wyrównać, ale w od 14. minuty przewaga "Katarzynek powoli zaczęła rosnąć. Gdy trafiła Darxia Morris (21:26). Bardzo dobrze grała Adamowicz, w 17.minucie wykończyła szybki atak i przewaga po raz pierwszy przekroczyła 10 punktów. Gdy na ławce musiała usiąść zmęczona blisko 2-metrowa Swords, Basketowi wyraźnie brakowało opcji w ofensywie.

Bez środkowej w zespole rywalek robiła co chciała pod koszami Kelley Cain. Amerykanka już do przerwy była bliska double-double - 10 pkt i 9 zbiórek. Po jej akcjach było 38:23. Najważniejsza była jednak defensywa. Basket zakończył 1. połowę z marną skutecznością 31 procent (m.in. 1/9 za 3), zaliczył aż 13 strat.

Po przerwie mecz zamienił się w starcie Energi z duetem Skerović - Swords. Po stronie gości były jednak więcej atutów, a tym najważniejszym znowu okazała się Morris, która w krytycznych chwilach potrafiła sama wykreować sobie pozycję i trafić. Wciąż wspierała ją Adamowicz, a najlepszy mecz w barwach Energi rozgrywała Martyna Cebulska. Po jej "trójce" pod koniec 3. kwarty przewaga sięgnęła 24 punktów (39:63).

W ostatniej kwarcie Energa już kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie. Tempo meczu było już wolniejsze, mniej skutecznych akcji. Trener Algirdas Paulauskas dał odpocząć liderkom, szanse dostały zmienniczki. Pierwsze punkty od dłuższego czasu zdobyła nawet Maryna Iwaszczanka.

Kibice i działacze cześciej już wtedy patrzyli na wynik meczu w Lublinie. A tam działy się cuda. Do przerwy gospodynie prowadziły różnicą 17 punktów i sprawa wydawała się przesądzona. W 3. kwarcie gorzowianki jednak zmniejszyły straty do 2 punktów. O wszystkim decydowały więc ostatnie minuty sezonu zasadniczego, a w nich lepsza okazała się jednak Pszczółka.

To oznacza, że kibiców w regionie czekają wielkie emocje. Energa i Artego między sobą rozstrzygną, komu należy się miejsce w półfinale. Rywalizacja do trzech zwycięstw ruszy w kolejną sobotę. Pierwsze dwa mecze w Arenie Toruń, bo to "Katarzynki" będą miały przewagę swojego parkietu.

Basket Liga Kobiet - pary play off

Ślęza Wrocław - Basket Gdynia, Wisła Can Pack Kraków - Pszczółka Lublin, Energa Toruń - Artego Bydgoszcz oraz AZS AJP Gorzów - CCC Polkowice.

Pierwsze mecze 18 i 19 marca w halach drużyn wyżej rozstawionych. Do awansu potrzebne są trzy zwycięstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska