W piśmie, do którego dotarła "Pomorska" skierowanym do wiceprezydent Róży Lewandowskiej jak i przewodniczącego rady miejskiej Grudziądza, Łukasza Kowarowskiego szefowa związkowców DPS-u sygnalizuje ważny problem, a chodzi o to że aż 152 pracowników DPS-u, nie osiąga aktualnie wynagrodzenia zasadniczego. Jak się dowiadujemy są to m.in.
- kucharze,
- pomoce kuchenne,
- pokojowe i
- opiekunowie
By "dobić" do najniższej krajowej wliczane są tym osobom dodatki: za pracę w godzinach popołudniowych i za pracę w niedzielę i święta. Czytamy m.in. (...) "Regulacja wynagrodzeń dodatkami w celu osiągnięcia poziomu minimalnego wynagrodzenia zasadniczego, wydaje się być przejawem ludzkiej ignorancji" (...).
Przewodnicząca związkowców DPS-u w Grudziądzu podnosi argument, o tym że odpowiedzialność pracowników pomocy społecznej wykonujących pracę na rzecz osób przewlekle psychicznie chorych oraz ryzyko jakie ponoszą nie może wyrażać się w tak niskich wynagrodzeniach.
Jak się okazuje pracownicy DPS-u uzyskali zapewnienie od wiceprezydent Róży Lewandowskiej z początkiem lutego br. o podniesieniu wynagrodzeń począwszy od marca, najpóźniej od kwietnia. Jednak w połowie marca br. wiceprezydent Lewandowska poinformowała że wdrożenie planowanych podwyżek jest na czerwiec br. Związkowcy także zauważają, że pomimo wiedzy władz Grudziądza o wzroście najniższej krajowej od stycznia i lipca br. nie zaplanowano dodatkowych pieniędzy na podwyżki wynagrodzeń w projekcie budżetu w celu uniknięcia zrównania płac na zróżnicowanych stanowiskach, a jedynie zaplanowano w budżecie pulę na "dociągnięcie" do ustawowej najniższej krajowej.
Związek zawodowy DPS-u domaga się od władz Grudziądza realizacji ustaleń przekazanych pracownikom. "Pracownicy zmagają się z niezwykle wysokimi obciążeniami m.in. za media, przy wynagrodzeniach o tak niskim poziomie."
Podwyżki zostaną uruchomione w czerwcu. Dla wszystkich pracowników podległych Ratuszowi
Jak w rozmowie z "Pomorską" zapewnia wiceprezydent Róża Lewandowska, podwyżki będą uruchomione czerwcu. I zaznacza: - Ale dla wszystkich pracowników podległych jednostek Ratuszowi, blisko dwa tysiące osób. Nie możemy myśleć tylko o jednym DPS-ie, tylko o wszystkich: szkołach, muzeum, teatrze, domu dziecka. Chcemy ten proces przeprowadzić kompleksowo. W tej chwili trwają analizy i obliczenia.
- Od stycznia regulacja najniższej krajowej znowu spowodowała, że nastąpiło spłaszczenie płac i prace trwają nad tym aby tego spłaszczenia nie było przy uwzględnieniu następnej regulacji najniższej krajowej w lipcu - wyjaśnia Róża Lewandowska.
Co do informacji o zapewnieniach DPS-u o podwyżkach w marcu, nie później niż w kwietniu wiceprezydent Lewandowska przyznaje że była mowa o "kwietniu, maju", ale nie były to zapewnienia a propozycje. Dlaczego zatem później? - Nie mogę zdradzać kuluarów prac nad podwyżkami, ale zaznaczę że nie chcemy aby wynosiły one 100 zł i nie były one spłaszczone po lipcowej podwyżce najniższej krajowej - wyjaśnia Róża Lewandowska. - Dążymy do tego, żeby każde wyższe stanowisko miało wyższe wynagrodzenie niż najniższa krajowa. Im większa odpowiedzialność, tym wyższa wypłata.
Jeśli chodzi o wysokość podwyżek dla "budżetówki", to wiceprezydent Grudziądza nie podaje póki co konkretnej kwoty, ale zdradza że będzie to w zależności od stanowiska "nie mniej niż". Jak podkreśla Róża Lewandowska, podwyżki mogłyby być przyznane szybciej i w wyższych kwotach gdyby nie to, że grudziądzki samorząd z tytułu podatków PiT i CiT ma ubytek na przestrzeni ostatnich lat rzędu ok. 80 mln zł. Te pieniądze zostały w budżecie centralnym, a nie wróciły do kasy miasta.
