Po piątkowej publikacji pt. "Chcesz stać, to płać!" odebraliśmy od Czytelników sporo telefonów z uwagami na temat kontroli w strefie płatnego parkowania. Czytelnicy sygnalizowali, że nie wszędzie są parkingowi. - Jestem na Kościuszki, ale tu nie ma pracownika parkingu - skarżył się kierowca, który zatelefonował do nas w piątek po południu.
Sprawdziliśmy - po godzinie 15.00 na Kościuszki nie było parkingowego. Co w takiej sytuacji zrobić? Szefostwo Miejskiego Zarządu Dróg podkreśla, że obowiązkiem kierowcy, który zamierza zaparkować w strefie płatnego postoju jest posiadanie kart parkingowych. Powinien więc kupić je wcześniej, na przykład u parkingowego z sąsiedniej ulicy.
Waldemar Konopczyński z MZD uspokaja jednak, że jeśli na jakiejś ulicy w strefie nie ma parkingowego, to Miejski Zarząd Dróg nie karze kierowców opłatą dodatkową. Odebraliśmy też telefony od Czytelników spoza Włocławka, którzy skarżyli się na to, że w strefie płatnego postoju we Włocławku brakuje informacji, ile kosztuje parkowanie i gdzie kupić karty.
- W innych miastach takie informacje są na tablicach ustawionych przy wjazdach do strefy - podkreśla Czytelnik. Jak się jednak dowiedzieliśmy, Miejski Zarząd Dróg nie planuje ustawienia takich tablic. Skąd więc kierowca, który przyjeżdża do Włocławka z Radziejowa czy Aleksandrowa Kuj,. ma wiedzieć za ile kupić kartę?
Waldemar Konopczyński radzi, by o to zapytać najbliższego parkingowego. Obecnie na śródmiejskich ulicach jest ich trzydziestu. Jeden z kierowców pytał też, dlaczego opłat nie ustala się w pełnych złotych. - Z doświadczenia wiem, że parkingowi mają kłopoty z wydaniem dwudziestu groszy, gdy kupuję kartę za osiemdziesiąt groszy i daję złotówkę - wyjaśnia Czytelnik.
Zmiana opłat za parkowanie leży jednak nie w gestii zarządcy drogi, ale Rady Miasta.