Powiat jest zadłużony ponad stan. Jak zdradza wicestarosta Wiktor Metkowski, żaden bank nie odważyłby mu się przyznać kredytu.
A bez gotówki nie ma czym pokryć tegorocznych wydatków. Ratunkiem jest pożyczka z ministerstwa finansów, o którą można się ubiegać, mając w ręku program naprawczy.
- Na spotkaniu w Regionalnej Izbie Obrachunkowej usłyszałem, że wprowadzając oszczędności, idziemy w dobrym kierunku - mówi “Pomorskiej" wicestarosta Wiktor Metkowski. - Zdaniem tej instytucji jest dla nas szansa.
Do końca września RIO opracuje raport o stanie powiatowych finansów. Wcześniej cofnął uchwałę rady powiatu dotyczącą wieloletniego planu finansowego. Stało się tak, bo wykazane w tym dokumencie zadłużenie przekroczyło dopuszczalną prawem granicę.
Wicestarosta Metkowski jest mimo wszystko dobrej myśli. Widzi nawet światełko w tunelu. Po pierwsze, RIO uznało, że ostatnie oszczędności mają sens, choć przyznaje, że nie są wystarczające. Dług wynosi 63 proc. dochodów. Jest tak ogromny, że trzeba nadal zacisnąć pasa. Po drugie, gdy będzie gotowy program naprawczy, powiat dostanie najprawdopodobniej pożyczkę z ministerstwa finansów. Jest korzystna, bo nisko oprocentowana. Dzięki niej uda się spiąć w ryzach tegoroczne wydatki.
Metkowski żartuje, że powiatowi przydałby się nowy pasek, taki z większą liczbę dziurek. A na poważnie, zdradza, że oszczędzać trzeba i to na całego. Począwszy od rezygnacji z zaplanowanych wcześniej inwestycji, co ograniczy wydatki. Kończąc na zamrożeniu wynagrodzeń. - W projekcie budżetu zaplanowaliśmy podwyżki o stopę inflacji. Nie stać nas na nie. Większe pensje otrzymają jedynie nauczyciele, bo do tego obliguje prawo - mówi.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »