O godzinie 10 dwa szkolne autobusy przywiozły do Myślęcinka 60 dzieci, które uczestniczyły w półkoloniach zorganizowanych przez gminę Białe Błota oraz szkoły podstawowe z Białych Błot, Przyłęk i Łochowa. Podsumowanie półkolonii, które trwały przez dziesięć dni, zaczęło się od wspólnego grilla, po którym uczniowie korzystali z atrakcji znajdujących się na terenie Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku.
Dzieci ze szkół w Przyłękach i Białych Błotach zaczęły od jazdy konnej. Do dyspozycji kolonistów było 5 koni, na których jeździły na zmianę - pod opieką instruktorów z Ośrodka Rekreacji Konnej.
Joasia Ziółkowska, lat 11, jechała na koniu o imieniu Samar, a jej rówieśniczka, Marysia Kuca, na Berciku. - Tak nam się podobało, że planujemy zapisać się do klubu jeździeckiego i rozpocząć naukę jazdy - mówią dziewczynki. Później przyszedł czas na przejażdżkę dorożką, podczas której dzieci podziwiały roślinność ogrodu botanicznego. Konie ciągnące bryczkę, miały niezwykłego przewodnika w postaci suczki Majly, rasy terier niemiecki. Psina należy do właściciela ośrodka i jak powiedział nam jej pan, Wiesław Kraszewski, świetnie zagania konie. Dorożka przywiozła dzieci do klubu golfowego "Olimpia", gdzie koloniści grali w mini-golfa i próbowali swoich sił we wspinaczce po ściance. Trójce uczestników udało się wejść na sam szczyt ścianki - z pewnością pomocne były wskazówki, które dawał dzieciom instruktor, Tomasz Biel. - Taka wspinaczka jest bardzo fajna, chociaż teraz palce mnie trochę bolą - mówi ośmioletni Remik, chłopiec, który wszedł na samą górę. W tym samym czasie, druga grupa, czyli dzieci ze szkoły w Łochowie, zwiedzały Ogród zoologiczny, bawiły się w wesołym miasteczku i jechały kolejką wąskotorową. Potem była zmiana - i pierwsza grupa udała się do zoo, a druga na konie,
żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony.
- Można śmiało powiedzieć, że kolonie się nam udały. Słyszałem jak dzieci mówiły, że to najlepsze wakacje w ich życiu - wyznaje kierownik półkolonii, Mirosław Donarski. I dodaje - Pogoda sprzyjała nam przez cały czas, dzięki czemu wszystkie zaplanowane wyjazdy, m.in. do rezerwatu cisów w Wierzchlesie oraz na plaże w Borównie i Chmielnikach, doszły do skutku.