Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegli znaleźli ślady DNA na szaliku, którym matka udusiła 1,5-rocznego Filipka

Maciej Czerniak
Natalia S. przyznała się do tego, że udusiła swoje dziecko. Nie wyjaśnia jednak, co nią kierowało. Z jej włosów biegli wyodrębnili ślady zażywanej amfetaminy.
Natalia S. przyznała się do tego, że udusiła swoje dziecko. Nie wyjaśnia jednak, co nią kierowało. Z jej włosów biegli wyodrębnili ślady zażywanej amfetaminy. Jarosław Pruss
To kolejny dowód potwierdzający wersję tragicznych zdarzeń, jakie rozegrały się w mieszkaniu w bloku przy ulicy Toruńskiej w Inowrocławiu. W badanych próbkach włosów oskarżonej 22-letniej Natalii S. biegli wyizolowali pozostałości amfetaminy.

Po raz pierwszy potwierdzono, że - jak zeznawali już wcześniej świadkowie przesłuchiwani przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy - oskarżona Natalia S. z Inowrocławia brała narkotyki.

- W badanym odcinku 12-cm kosmka włosów wykryto amfetaminę w stężeniu 0,1 nanogramów - mówi biegła z dziedziny chemii, która zeznawała dzisiaj w bydgoskim sądzie. - Nie jesteśmy jednak wskazać, kiedy zażyto narkotyk.

Natalia S. jest oskarżona o to, że w nocy z 2 na 3 kwietnia ubiegłego roku udusiła swojego 1,5-rocznego synka Filipa. Po zabójstwie napisała SMS-a do swojego byłego partnera i ojca dziecka. Daniel W. przebywał wtedy u swojej matki. Kiedy dowiedział się o tragedii, pobiegł do mieszkania babci Natalii (mieszkała tam kątem z dzieckiem) i zawiadomił policję.

Przeczytaj także: Proces dzieciobójczyni z Inowrocławia. Udusiła Filipka szalikiem

Świadkowie - głównie sąsiedzi z bloku, w którym mieszkała S. - już od pierwszej rozprawy w tym procesie składali zeznania, z których wyłaniały się różne obrazy dzieciobójczyni. Faktem jest to, że w wieku kilkunastu lat wróciła do babci po pobycie w ośrodku opiekuńczym. Podczas jednej z pierwszych rozpraw sędzia Małgorzata Bonisławska-Kania zapytała świadka, czy Elżbieta D. (babka) nadużywała alkoholu.

- W poprzednich latach zdarzało się, że wypiła. Ale to nie było takie picie dzień w dzień.
Inna sąsiadka, która zajmuje mieszkanie piętro niżej, twierdzi, że miała dobry kontakt z babcią Natalii.

- Chodziliśmy do niej z mężem na kawę - wyjaśniała. - Natalia była dobrą mamą.

- Miała kłopoty finansowe? - zapytała sędzia.

- Nieraz mówiła, że nie ma na mleko, bo babcia jej nie chce dać. Pożyczała od nas, ale zawsze oddawała

- sąsiadka zmieniając temat zaznaczyła, że teraz grobem Filipka opiekuje się jego ojciec, Daniel W. - Często go widzę na cmentarzu.

Zawiesiła głos. I dodała: - Ja jej nie winię. Natalii. To dziecko miało naprawdę trudne życie. Rodzice ją zostawili. Wzięła ją później babka. Mówiła, że adoptowała tylko dlatego, żeby mieć pieniądze. Natalia spała u nas, bo babcia była pijana, a ona głodna.

Z kolei dawna koleżanka Natalii S. twierdziła, że często widywała, jak zażywa amfetaminę i pali marihuanę. Czy to mogło mieć wpływ na zabójstwo dziecka, którego się dopuściła? Z opinii toksykologicznej w dalszym ciągu nie można wysnuć takiego wniosku.

- W badanych próbkach włosów nie wykryto śladów tetrahydrokannabinolu, czyli związku czynnego, który zawiera marihuana - zeznała biegła chemiczka.

Natomiast specjaliści z dziedziny biologii potwierdzają, że na szaliku, którym S. miała udusić dziecko (do czego od początku się przyznawała) znaleziono ślady zabitego Filipka i jego matki. DNA tych dwóch osób znaleziono również na zabezpieczonych, jako dowody w sprawie rękawiczkach.

Proces trwa. Natalii S. grozi nawet 25 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska