BKS VISŁA - TREFL 1:3Sety: 25:21, 19:25, 15:25, 15:25BKS VISŁA: Peszko 7, Woch 4, Filip 18, Quiroga 7, Gałązka 8, Masny 1, Bonisławski (libero) oraz Gryc, Gil, Siwczyk, Cieślik, J. Urbanowicz 1, Szymura (libero).TREFL: Janikowski 1, Crer 9, Filipiak 18, Halaba 11, Grzyb 8, Janusz 4, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak, Schott 8.Bydgoszczanie od początku pierwszego seta byli lepsi od gdańszczan. Szybko objęli prowadzenie i potem kontrolowali to, co działo się na boisku. Dobrze zagrywali i stawiali blok. Tymi elementami zdobyli po trzy punkty. Bydgoscy siatkarze prowadzili już 18:13 i 20:14, ale w końcówce prawie ją roztrwonili (23:21). Jednak to był chwilowy moment słabszej gry miejscowych.Druga partia od początku nie układała się po myśli zawodników z Bydgoszczy. Mieli problemy z przyjęciem zagrywki i przegrywali 4:9. Jednak to ich nie załamało. Poprawili serwis, a na dodatek błędy w ataku popełniali zawodnicy Trefla. Po asie Michała Filipa i kontrze Jakuba Peszki Visła prowadziła 15:13 i wydawało się, że wracają do dobrej dyspozycji. Niestety, przy zagrywkach Wojciecha Grzyba stracili pięć "oczek" z rzędu i tych strat już nie odrobili. Trzeci set był jeszcze gorszy w wykonaniu bydgoszczan. Od początku wyraźnie przegrywali 0:2, 2:6 i 6:12. Ani przez moment nie mieli jakiegokolwiek punktu zaczepienia, by powalczyć o korzystny wynik. Byli gorsi w każdym elemencie gry od rywali. Początkowo czwarta partia była w miarę wyrównana, ale potem miejscowi mieli problem z kończeniem ataków, co wykorzystywali gdańszczanie i udanie kontrowali. Z każdą kolejną przegraną akcją gasł entuzjazm w bydgoskich zawodnikach.Spadek bydgoskiej drużyny jest coraz bliższy. Do bezpiecznego miejsca tracą aż 10 punktów. Do zakończenia sezonu zasadniczego pozostało pięć meczów i 15 punktów do zdobycia.W kolejnym meczu BKS Visła zagra na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. Spotkanie w czwartek o godz. 17.30. Na kolejnych stronach zdjęcia kibiców oraz fotki z meczu>>>
Tomasz Czachorowski
Bydgoszczanie od początku pierwszego seta byli lepsi od gdańszczan. Szybko objęli prowadzenie i potem kontrolowali to, co działo się na boisku. Dobrze zagrywali i stawiali blok. Tymi elementami zdobyli po trzy punkty. Bydgoscy siatkarze prowadzili już 18:13 i 20:14, ale w końcówce prawie ją roztrwonili (23:21). Jednak to był chwilowy moment słabszej gry miejscowych.
Druga partia od początku nie układała się po myśli zawodników z Bydgoszczy. Mieli problemy z przyjęciem zagrywki i przegrywali 4:9. Jednak to ich nie załamało. Poprawili serwis, a na dodatek błędy w ataku popełniali zawodnicy Trefla. Po asie Michała Filipa i kontrze Jakuba Peszki Visła prowadziła 15:13 i wydawało się, że wracają do dobrej dyspozycji. Niestety, przy zagrywkach Wojciecha Grzyba stracili pięć "oczek" z rzędu i tych strat już nie odrobili.
Trzeci set był jeszcze gorszy w wykonaniu bydgoszczan. Od początku wyraźnie przegrywali 0:2, 2:6 i 6:12. Ani przez moment nie mieli jakiegokolwiek punktu zaczepienia, by powalczyć o korzystny wynik. Byli gorsi w każdym elemencie gry od rywali.
Początkowo czwarta partia była w miarę wyrównana, ale potem miejscowi mieli problem z kończeniem ataków, co wykorzystywali gdańszczanie i udanie kontrowali. Z każdą kolejną przegraną akcją gasł entuzjazm w bydgoskich zawodnikach.
Spadek bydgoskiej drużyny jest coraz bliższy. Do bezpiecznego miejsca tracą aż 10 punktów. Do zakończenia sezonu zasadniczego pozostało pięć meczów i 15 punktów do zdobycia.
W kolejnym meczu BKS Visła zagra na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. Spotkanie w czwartek o godz. 17.30.
Lewandowski rezygnuje z gry u Probierza. Co dalej z reprezentacją?