Przypomnijmy, że Bogumiła Obałkowska z Portalu Włocławek napisała artykuł o mężu Anny Gembickiej (posłanka i wiceminister, PiS).
Tekst ukazał się 19 lutego i wywołał wiele emocji, najpierw pojawiły się komentarze na Facebooku.
- Były obraźliwe wobec mojej osoby, więc zmuszona byłam je usunąć i zablokować ich autorkę – tłumaczyła wówczas w rozmowie z nami Bogumiła Obałkowska. - Mam informacje, że konto tej osoby zniknęło z Facebooka.
Później do redakcji Portalu Włocławek dotarł e-mail.
„Jeszcze jeden k…wo opublikuj artykuł szkalujący Borowiak [posłanka PiS – przyp. red.] i Gembicką to osobiście poderżniemy Ci gardło jak tłustej świni, przedtem zostaniesz rozebrana, będziesz łaskotana godzinami a potem wy..chana” - tak brzmiała jego treść.
Bogumiła Obałkowska, zawiadomienie w tej sprawie złożyła w Komendzie Miejskiej Policji we Włocławku 20 lutego. Dotyczy ono art. 190 kodeksu karnego, czyli: „kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. ”.
Policjanci z Włocławka i mundurowi zajmujący się cyberprzestępczością z Bydgoszczy szybko namierzyli mężczyznę odpowiedzialnego za groźby. Okazał się nim 31-letni Błażej P. Cały czas przebywa w areszcie.
- Postępowanie jest w toku - informuje Arkadiusz Arkuszewski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku. - W sprawie jest wiele wątków.
Błażej P. może mieć zatem więcej na sumieniu niż tylko groźby pod adresem dziennikarki z Włocławka. Przypomnijmy, że mężczyzna karany był wcześniej za pogróżki wobec prezydenta Marka Wojtkowskiego.
"Błażej P. – karany wcześniej za pogróżki pod adresem prezydenta Włocławka Marka Wojtkowskiego – wysunął także kilka dni temu groźby pod adresem pracownika mojego biura poselskiego we Włocławku. Podczas rozmowy telefonicznej zarówno ja jak i pracownik biura zostaliśmy zaatakowani słownie, zostały także wystosowane groźby. O sytuacji została oczywiście poinformowana policja. Złożyłam wczoraj zawiadomienie do prokuratury, a dziś pracownik biura poselskiego złożył zeznania w tej sprawie" - pisała na Facebooku Anna Gembicka.
Prokuratura Rejonowa we Włocławku prowadzi więcej spraw dotyczących przestępstw w sieci. W internecie wiele osób czuje się anonimowo. Hejt jest niestety wszechobecny. Płynna jest również granica między krytyką a hejtem.
Na początku kwietnia do Prokuratury Rejonowej we Włocławku wpłynęło zawiadomienie, które dotyczy Barbary Moraczewskiej, zastępcy prezydenta Włocławka i tego co napisano na jej temat na jednej z grup na Facebooku. Chodzi o podejrzenie o czyn z art. 212 § 2 KK (zniesławienie).
Art. 212
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, w tej chwili czekamy na informacje od firmy Facebook - informuje Arkadiusz Arkuszewski, zastępca prokuratora rejonowego.
