Błędy urzędników. Nawet, gdy je robią są bezbłędni!

- Chodzi na przykład o takie sytuacje: dyrektor otrzymuje pieniądze na swój urząd, a wydaje je na imprezy dla pracowników - wyjaśnia Maciej Cichański, rzecznik Izbyw Bydgoszczy.

 Czytaj też: Błędy urzędników zniszczyły firmę JTT Computer. Ma dostać 45 mln zł odszkodowania. Zapłacą je... podatnicy

Błędy urzędników. Rozpatruje je Główna Komisja Orzekająca

Takie sprawy rozpatruje Główna Komisja Orzekająca. Bierze pod lupę decyzje, które podejmuje kilkadziesiąt tysięcy urzędników, którzy mają dostęp do publicznych pieniędzy - od komendantów policji, przez dyrektorów teatrów, po kierowników przychodni czy szkół.

- W naszym regionie żaden z urzędników nie miał dotąd takiej sprawy - twierdzi Cichański.

A w Polsce?

W tym roku było ich 118, ale, jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", większość skończyła się uniewinnieniem lub odstąpieniem od wymierzenia kary. Nie było też przypadku zaostrzenia tej wyznaczonej w pierwszej instancji.

Robią błędy? Są kary?

Od maja tego roku można zaś karać finansowo wszystkich urzędników, gdy ich błędy pogrążają podatników. Wprowadziła to ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa.

Czy są już jakieś kary?

- Sytuacja poszkodowanych przez urzędników wcale się nie zmieniła - uważa Przemysław Wolski, radca prawny z Kancelarii Prawniczej "Lege artis Kuropatwiński Lewicki" w Bydgoszczy. - Mogą oni, jak dotąd, pozywać Skarb Państw na ogólnych zasadach, a więc w przypadku wyrządzenia szkody, będącej efektem niezgodnego z prawem zachowania. Dopiero wypłacenie odszkodowania przez Skarb Państwa, to podstawa do wszczęcia procedury, która będzie miała na celu odzyskanie do budżetu pieniędzy od urzędnika, który zawinił. Ponadto w w Polsce nie ma legalnej definicji "rażącego naruszenia prawa."

Czytaj też: Błędy urzędników ustawa. Przełomu nie ma! Nadal nie są karani za rażące pomyłki