Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bliskie spotkanie w pszenicy

Marek Chełminiak
Marek Chełminiak
Od ubiegłego tygodnia małe Wylatowo pod Mogilnem znów jest celem wycieczek i ekspedycji badaczy zajmujących się problemami domniemanej penetracji naszej planety przez istoty pozaziemskie.

     Na polach wylatowskich rolników, tuż przy szosie Toruń-Poznań, od 3 lat, tuż przed żniwami pojawiają się tajemnicze, olbrzymie, regularne znaki interpretowane jako wiadomości od istot pozaziemskich. W tym roku historia się powtórzyła.
     Pod koniec czerwca wielkie koła, a potem w ubiegłą sobotę, figura przypominająca kwiat, pojawiły się na polu obsianym pszenicą, dzierżawionym przez Tadeusza Filipczaka. Znaki utworzone są przez równo przygniecione do ziemi łany pszenicy. Nie widać przy tym żadnych śladów ludzkich stóp czy kół pojazdów.
     - Po pojawieniu się pierwszych kół zaczęliśmy nocą pilnować pól. Jednak nic tam się nie działo. Aż do soboty, kiedy nad ranem skończyliśmy dyżurować. Wówczas, między czwartą a szóstą pojawił się kolejny znak w kształcie wielkiego kwiata - wspomina dzierżawca.
     Wieść o nowej figurze rozniosła się lotem błyskawicy. Od rana w stronę pola Filipczaka kierowały się najpierw tłumy mieszkańców wsi. Pojawili się też badacze zajmujący się problemami związanymi z penetracją naszej planety przez istoty pozaziemskie. Jedni i drudzy są przekonani, że znaki są sygnałami od kosmitów.
     _- Mieszkam tu od wielu lat i wielokrotnie widziałam na niebie różne, nieznane obiekty. W latach 1992-93 nad szosą pojawiła się olbrzymia, czerwona kula, a kilkanaście dni temu nad horyzontem zauważyłam jakiś punkcik, dużo większy od gwiazdy, wypuszczający jakieś dziwne promienie. Podobne przeżycia miał też mój tata, który już nie żyje. Przed śmiercią bał się wyjść przed dom, a nawet podejść do okien. Mówił, że widział dziwne światła i istoty, które chcą go zabrać - _mówi Maria Lange, mieszkająca w domu, z którego widać pola z tajemniczymi znakami.
     Podobne obiekty widział też Leszek Tylman, gdy mieszkał jeszcze w niedalekim Ostrowitem oraz wielu innych mieszkańców Wylatowa i okolic. Ufolodzy podchodzą do tych relacji bardzo poważnie. Spisują je i konfrontują. Z ich badań i porównań wynika, że w większości przypadków obserwacje wylatowian pokrywają się. Na razie, jednak poza znakami, nie ma namacalnych dowodów na to, że w okolicy lądowały jakieś tajemnicze, nieziemskie istoty. Jednak wieści o tajemniczych figurach rozeszły się już szeroko i małe Wylatowo stało się również celem wypraw turystycznych z całego kraju i kolejnym, ciekawym punktem... Szlaku Piastowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska