Problem bezpańskich psów dotyka szczególnie wsi. Opowiadają o tym nasi Czytelnicy.
- Właściciele spuszczają je ze smyczy i nie zakładają kagańców - skarży się mieszkanka Sartowic. - Biegają całymi dniami po okolicy. Boję się wyjść na spacer z moją 16-miesięczną córeczką. Nie wiem jak się zachowają. Czy nas czasem nie pogryzą?
Kobieta zwracała uwagę właścicielom zwierząt. - Nic się jednak nie zmieniło - mówi. - Psy biegają, jak biegały.
Nie mogę spać po nocach
Ojciec Czytelniczki skarży się też na hałas, który robią czworonogi. - Nie mogę spać po nocach, bo jak jeden zacznie szczekać, to zaraz inne się dołączają - wskazuje. - Życie w naszej miejscowości byłoby spokojne, gdyby nie psy. To lekka przesada, że zwierzęta utrudniają życie ludziom. Świat stanął na głowie!
Dużo zgłoszeń
Strażnicy miejscy w Świeciu co tydzień mają co najmniej kilkanaście podobnych spraw. - W weekend były cztery - wylicza Jurek Brążkowski. - Trzy z nich miały miejsce w Świeciu. Ostatnia w Terespolu. Tam schwytaliśmy dwa psy i odwieźliśmy do schroniska.
Dlaczego właściciele wypuszczają swoje zwierzęta? - Szczególnie na wsi ludzie wychodzą z założenia, że pies musi sobie pobiegać - _uważa Brążkowski. - _Tymczasem to bardzo niebezpieczne. Kilka razy psy zagryzły ludzi. Trzeba na nie uważać.
Jak walczyć z niesfornymi właścicielami? - Najlepiej wlepić mandat - odpowiada Jurek Brążkowski. - Za wypuszczanie bez kagańca można dostać 250 zł kary. Za brak dokumentów o szczepieniu - 50 złotych.
Najlepiej dogadać się z sąsiadem
Na hałasujące psy na wsi rada jest jedna. - Porozmawiać z właścicielami, żeby je zamknęli - dodaje strażnik. - W ostateczności można się do nas zwrócić. Jeśli będzie taka potrzeba, wlepimy mandat.