Minęły trzy lata od czasu, gdy mieszkanka podwłocławskiej Nowej Wsi, która wyszła na spacer z 9-miesięcznym dzieckiem, została napadnięta i pokąsana przez luźno biegające psy. Czy ta tragedia czegoś nas nauczyła? Czy jesteśmy bardziej wyczuleni na sytuacje, gdy psy biegają luzem, bez kagańców, a przede wszystkim bez kontroli właściciela? Czy bardziej pilnujemy czworonogów? Niestety, tak nie jest.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- W pierwszych miesiącach po tej tragedii, owszem, dało się zauważyć, że mieszkańcy są ostrożniejsi, jeśli chodzi o opiekę nad psami, że trzymają je na smyczy - mówi wójt Ewa Braszkiewicz.
Te groźne czworonogi miały właściciela
Ale ostatnio znów wystąpiły sytuacje, gdy luzem biegające duże psy budziły przerażenie mieszkańców. I znów chodziło o Nową Wieś. A psy nie były bezpańskie, zwierzęta miały właściciela. Zawiadomiona została policja. Postępowanie się toczy.
Tymczasem sprawa sprzed trzech lat - pogryzienia mieszkanki Nowej Wsi - nie znalazła jeszcze sądowego finału. W Sądzie Okręgowym we Włocławku, w procesie cywilnym, poszkodowana przez psy należące do Waldemara T. domaga się odszkodowania. I to nie tylko od właściciela luźno biegających zwierząt, ale i gminy Włocławek. Twierdzi bowiem, że gmina nic nie zrobiła, żeby nie doszło do tragedii.
Gmina Włocławek nie poczuwa się do winy
- Nie poczuwamy się do winy - mówi wójt Ewa Braszkiewicz. - Nie możemy odpowiadać za czworonogi, które mają właścicieli, a są luzem puszczane, bez smyczy. Ustawy: o utrzymaniu porządku w gminie i opiece nad zwierzętami zobowiązuje nas jedynie do odławiania bezpańskich psów.
Wszystko wskazuje na to, że proces będzie długi, że wiązał się będzie m.in. z koniecznością powołania biegłych. Pogryziona domaga się od właściciela psów - Waldemara T. i gminy Włocławek miliona złotych. Waldemar T. został w procesie karnym uznany winnym nieumyślnego spowodowania ciężkich obrażeń u mieszkanki Nowej Wsi i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia jej dziecka. Został skazany na 8 miesięcy więzienia. Ma też nakaz zapłacenie tytułem naprawienia szkody 10 tys. złotych.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju - 30.11.2017