
Boże Narodzenie na wsi. Zwyczaje, które miały gwarantować powodzenie
Boże Narodzenie coraz bliżej. Wiedzieliście, że - zgodnie z tradycją - wigilia jest zapowiedzią kolejnego roku? Stąd wiele zwyczajów i przesądów, do których ogromną uwagę przywiązywali nasi przodkowie. Na przykład?
Gospodarze wierzyli święcie, że groch rozsypany przed pasterką sprawi, że ich gospodarstwa nie ominie urodzaj.
Kolejne wierzenia znajdziecie na następnych stronach --->>
Na zdjęciu: Muzeum Etnograficzne w Toruniu

Boże Narodzenie. Zwyczaje, które miały gwarantować powodzenie
Nie wyobrażasz sobie świąt bez imponującej choinki? Kiedyś zamiast niej, w izbie była tzw. podłaźniczka (wiecha, jutka) - gałązka jodłowa ozdobiona orzechami, wstążkami, jabłkami. Każda z ozdób symbolizowała coś innego. Na przykład: orzechy miłość i urodzaj, a ciastka miodowe - bogactwo.
Ppodłaźniczki można było spotkać jeszcze w latach 20. XX wieku, choćby na Podhalu.

Boże Narodzenie. Zwyczaje, które miały gwarantować powodzenie
Może i nie prezentowali się najsympatyczniej, ale - kto nie wpuścił kolędników - musiał liczyć się z tym, że sprowadza na swój dom nieszczęście.
Ci przebierańcy chodzili po wsiach od domu do domu z życzeniami pomyślności w Nowym Roku. Najpopularniejszy był Turoń, osadzony na kiju (z ruchomą, kłapiącą paszczą).
Zwyczaj ten zachowany jest jeszcze w niektórych regionach Polski.

Boże Narodzenie. Zwyczaje, które miały gwarantować powodzenie
Fakt, że w Wigilię był huk roboty w kuchni, ale gdyby ktoś wpadł na pomysł szycia, miał się liczyć z ... przywołaniem demonów