Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bracia S. już nie chcą się bić o klub fitness

mc
Sprawa karna o zajęcie budynku w Bydgoszczy zamieniła się w postępowanie mediacyjne.
Sprawa karna o zajęcie budynku w Bydgoszczy zamieniła się w postępowanie mediacyjne. Filip Kowalkowski
Najpierw uzbrojeni mężczyźni tygodniami okupywali klub w centrum Bydgoszczy. Teraz oskarżeni i skarżący chcą w sądzie ugody.

To robienie interesów w stylu XIX wieku i to na dzikim zachodzie - jeszcze kilka tygodni temu sprawę komentował jeden z bydgoskich śledczych.

Dzisiaj na rozprawie w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy stawili się Jarosław M. i Piotr S. Obaj mają zarzuty naruszenia miru domowego. Tym niepozornym występkiem określono wydarzenia, które rozegrały się latem 2015 roku w centrum Bydgoszczy.
Sprawa dotyczy siłowni, klubu fitness oraz hotelu przy ulicy Skłodowskiej-Curie w Bydgoszczy.

Przeczytaj koniecznie: Imperium dzielone na pół. Jak Bracia stali się największymi wrogami

W czerwcu zeszłego roku do lokalu wtargnęło kilkunastu uzbrojonych mężczyzn. Wyważyli drzwi, wymienili zamki, na bramie powiesili łańcuch z kłódką. Pojawiła się też kartka z informacją, że klub jest nieczynny z powodu awarii. Ówczesna właścicielka klubu Mega Fit nie miała pojęcia, co się dzieje.

- Ktoś, o kim nigdy w życiu nie słyszałam, mianował się nowym szefem. A przecież została tam kasa fiskalna z pieniędzmi, cały sprzęt, który kupiłam, i wszystkie dokumenty - mówiła Magdalena B., która w rozpoczętym niedawno procesie ma status pokrzywdzonej. - To jest mój klub, który prowadzę od trzech lat. Nie zalegam z żadnymi opłatami i nie wiem, o co w ogóle chodzi.

Czytaj też: Bracia S. O dwóch takich co rządzili Bydgoszczą

Kobieta miała podpisaną umowę z firmą Hotel-Tur. Ochroniarze, którzy wdarli się do środka i okupowali klub, działali na zlecenie spółki Alberia. Obie strony konfliktu przedkładały na policji i w prokuraturze dokumenty, mające świadczyć o prawie do zajmowania lokalu. Oblężenie zakończyło się po sześciu tygodniach. Klub przejęła z powrotem Magdalena B.

Ten spór był jedną z odsłon konfliktu, który trwał między dwoma braćmi, biznesmenami Januszem i Mirosławem S. Bracia dzielą między siebie imperium finansowe, w skład którego wchodzą firmy takie jak Maktronik, Hotel-Tur w Szczecinie, Arka-Mega w Kołobrzegu, Locum w Warszawie, Hotel City, Apro-Investment w Bydgoszczy. Ten majątek wyceniano niegdyś na 1 mld zł. Bracia pokłócili się o majątek kilka lat temu. W ubiegłym roku jeden z nich próbował siłą (przy pomocy wynajętych osiłków i buldożerów) przejąć od brata firmę Maktronik.

Zobacz także: Policja odbiła klub Mega Fit. Po sześciu tygodniach

Niespodziewanie wczoraj obrońca Jarosława M. - rzekomo w ubiegłym roku kierującego akcją przejęcia klubu Mega w imieniu Mirosława S. - złożył w sądzie wniosek o skierowanie sprawy do mediacji. Na propozycję ugody przystała również strona przeciwna, wraz z oskarżycielem prokuratorem Mirosławem Wałęzą z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

- Mediacja niekiedy bywa najlepszym rozwiązaniem. Tu chodzi o konflikt o podłożu... rodzinnym. Widać krewni chcą dojść do pewnego porozumienia - mówił prokurator.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska