Całkowity brak uzębienia, czyli tak zwane bezzębie, dotyka aż 25 proc. Polaków powyżej 65 roku życia - podaje Warszawski Uniwersytet Medyczny. Wciąż pokutuje przekonanie, że brak pojedynczego zęba to problem jedynie estetyczny i jeśli ubytku nie widać, nie trzeba go leczyć. Tymczasem utrata jednego zęba w takich krajach jak Szwecja czy USA, uważana jest wręcz za kalectwo, które może wywołać w jamie ustnej efekt domina.
- Utrata jednego zęba sprawia, że pozostałe zęby tracą oparcie i zaczynają się przemieszczać. Otwierają się wtedy diastemy. W wielu przypadkach pojedynczy ubytek może być przyczyną poważnych wad zgryzu i ubytków kostnych. Często nieświadomi jesteśmy także tego, że przyczyny bólów głowy trzeba szukać np. w ubytku - mówi dr n. med. Mariusz Duda z Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej Duda Clinic w Katowicach.
Innym, równie poważnym skutkiem nie leczonego ubytku zęba, jest zanik kości w okolicach dołka zębowego, czyli w miejscu, w którym korzeń zęba łączył się wcześniej z kością szczęki.
Dlatego stomatolodzy zalecają, aby każdy ubytek, bez względu na jego położenie, natychmiast odbudowywać. Dzisiejsza stomatologia pozwala na rozwiązanie problemu często podczas jednej wizyty i na długie lata.
Coraz popularniejsze wśród osób, które utraciły pojedynczy ząb, jest leczenie implantologiczne. Alternatywą jest leczenie protetyczne.
* Artykuł opracowany na podstawie nadesłanych materiałów prasowych.
Czytaj e-wydanie »