BRODNICA 498-48-77

     Zalewa nas fala obscenicznych reklam. Wielkie billboardy na ulicach, w gazetach i czasopismach czytelników atakują półnagie modelki reklamujące bieliznę. W Szwecji nie można wieszać billboardów z roznegliżowanymi paniami przy skrzyżowaniach, ponieważ - naprawdę! - rozpraszają uwagę kierowców co owocuje większą liczbą wypadków i kolizji. Proponuję większą rozwagę w tej sferze. W trosce o bezpieczeństwo. Poza tym zanim dam dziecku do przeczytania czasopismo najpierw sprawdzam, czy nie uśmiechnie się do niego jakaś kobietka ubrana wyłącznie w perfumy o nowym zapachu... Niestety, nie mam wpływu na to co ogląda. W czasie kiedy ogląda kreskówki w reklamach pojawiają się panienki, które tańczą nago w fontannie z hydrantu czy myją się pod prysznicem z najnowszym żelem, przed kamerą.
     Zadziwia mnie liczba marketów w Brodnicy. Przyjeżdżam raz na kilka lat ze Śląska do rodziny w Brodnicy. Niektóre aglomeracje mają - na analogicznej powierzchni - mniej wielkich sklepów niż zastałam tutaj. To chyba dobrze dla konsumentów, ale czy miejscowi producenci - w tym rolnicy - to wytrzymają?
     Kilka razy byłem świadkiem jak niekulturalni są w Brodnicy pracownicy firmy ochroniarskiej, której nazwa przypomina nazwę pewnego owocu. Jeżdżą jak szaleni. Proponuję wieczorem stanąć przy "koguciku" i podziwiać jazdę ochroniarską. Przechodnie uciekają przed maską samochodu, który z piskiem opon wpada na zebrę. To nie był jeden raz. Gdyby było to możliwe zanotowałbym numery rejestracyjne. Niestety, jeżdżą za szybko. Czy ochroniarze bronią tylko tych, którzy im płacą, a resztę mają "głęboko w poważaniu"? Dodam, że w opisywanych przypadkach auto nie jechało na sygnale.
     Nie wszystkie opinie są zgodne ze stanowiskiem redakcji.