Przed sądem rozpoczął się proces czterech bandytów oskarżonych o napad na dom jednego z brodnickich złotników. Temida przez wiele lat miała opaskę na oczach i dopiero po trzynastu latach jest szansa na wyrok w tej sprawie.
Przypomnijmy, że w nocy z 30/31 maja 1997 roku czterech bandytów przyjechało do Brodnicy na zaplanowany skok. Rabusie liczyli na obfity łup. Za pomocą przygotowanych lin zakończonych hakami, wspięli się na balkon od strony ogrodu i po wybiciu drzwi, wtargnęli do mieszkania. W pokoju zastali starszą, przerażoną kobietę, której założyli na ręce kajdanki i zakneblowali usta taśmą. Odcięli zabezpieczenia alarmowe i przystąpili do szukania łupu. Z domu zabrali pieniądze, precjoza wykonane ze złota, zegarki i biżuterię o wartości ponad 22 tysięcy złotych. W ręce bandytów wpadły także wyroby ze złota wykonane w firmie pokrzywdzonego o wartości 2500 złotych. Przestraszył ich wyjący alarm, o którego istnieniu nie mieli pojęcia. Przed ucieczką brali wszystko, co wpadło im w ręce.
Dzisiaj już wiadomo, że rabusie wcześniej dokładnie rozpoznali teren. Obserwowali zwyczaje rodziny i rozkład dnia. Do zmiany pierwszego terminu napadu, zmusiło ich legitymowanie przez patrol policji. Nie zrezygnowali jednak. Po tygodniu wrócili do Brodnicy, ale już w innym składzie. Po napadzie nie udało się ustalić sprawców i sprawę umorzono.
Grupa przestępców pochodzi z Gdańska, ale działała na terenie całego kraju. Jej członkowie mają na swoim koncie sporo kradzieży i napadów z bronią w ręku. Po jakimś czasie noga im się powinęła i wpadli przy okazji innego przestępstwa. Wówczas okazało się, że mogą mieć na sumieniu także wiele innych rabunków. Akt oskarżenia przygotowała prokuratura okręgowa w Gdańsku w maju 2001 roku i sprawa ciągnie się do dzisiaj.
- Ze względu na zmianę sędziego proces całej grupy przestępczej musiałby rozpocząć się od nowa. Dlatego sprawa została podzielona na kilkanaście wątków dotyczących konkretnych przestępstw i skierowana do różnych sadów w kraju, według właściwości miejscowej - informuje Alina Szram, szefowa brodnickiej prokuratury. - W ten sposób sprawa trafiła na wokandę sądu w Brodnicy. Troje sprawców przyznało się do winy i wyjaśniło ze szczegółami, jak doszło do napadu.
Na ławie oskarżonych brodnickiego sadu zasiadł 58-letni Andrzej Ł, oraz 38-letni Przemysław O. i trzeci z rabusiów Wojciech G. Zarzut udziału w napadzie ma także Rafał O. Czy byli jeszcze inni ? Organom sprawiedliwości nie udało się ustalić ich nazwisk. Bandytom za napad i kradzież grozi pobyt za kratkami od dwóch do dwunastu lat.
W powszechnym przekonaniu sprawiedliwości nie ma, jest tylko sąd. Nareszcie po wielu latach, sprawa napadu na dom jubilera ma szansę na zakończenie.
Udostępnij
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"