Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Majewski o Inowrocławiu w PRL: - To nie był czas stracony

(JB)
Bronisław Majewski prezentuje swój najnowszy album
Bronisław Majewski prezentuje swój najnowszy album Fot.. Janusz Brodziński
Najnowsza pozycja na inowrocławskim rynku wydawniczym spotka się zapewne z duzym zainteresowaniem czytelników i wywoła ożywioną dyskusję.

W "Pozkal"-u, z udziałem autora, współautorów i sponsorów, odbyła się promocja wydrukowanej tam książki Bronisława Majewskiego, utrzymanej w konwencji jego poprzednich mini-albumów o przeszłości naszego miasta - "Inowrocław w PRL".

Książka pokazuje to, czego brakuje w dzisiejszych jednostronnych ocenach, kompleksowo potępiających cały tamten okres. Krytykując słusznie jego ciemne strony, takie, jak brak swobód i demokracji, arogancja i nadużycia władzy, prześladowania myślących inaczej, rozbieżność słów i czynów oraz inne niedostatki, wyraziciele tych opinii nie potrafią przyznać, że mimo to lata 1945-89 dobrze zapisały się w rozwoju Inowrocławia i życiu jego mieszkańców.

Na podstawie dostępnych materiałów, wielu ilustracji, osobistych spostrzeżeń oraz relacji wielu osób autor książki stwierdza, że nie był to okres stracony, który można wymazać z pamięci i historii. Dla prawie trzech pokoleń mieszkańców były to ważne lata życia, nauki i pracy, rozwijania aktywności oraz realizacji indywidualnych zainteresowań i aspiracji w różnych dziedzinach. Dla miasta czasy te to więcej, niż podwojenie jego ludności, budowa i modernizacja wielu zakładów pracy, powstanie nowych dzielnic, a w nich wzniesienie prawie 17 tys. mieszkań, nowych szkół, placówek ochrony zdrowia z dużym szpitalem i sanatoriami, obiektów kultury i sportu.

Pogląd ten znajduje potwierdzenie w dwóch autonomicznych rozdziałach autorstwa osób bezpośrednio uczestniczących w głównym nurcie ówczesnych wydarzeń. Pierwszą jest Danuta Biernacka-Pruszkowska, dyrektor Huty Szkła Gospodarczego "Irena" z okresu jej rozbudowy i największej świetności, kiedy stała się wizytówką Inowrocławia i argumentem, który znacząco przyspieszył doprowadzenie spod odległego Torunia wody dla usychającego miasta oraz gazu ziemnego. Drugim, Bogdan Grzelak - notowany w rankingach wokalista i animator życia kulturalnego.

Wstęp do książki napisał prof. Zdzisław Biegański z UKW w Bydgoszczy. Jej treść, to przegląd tego, co ważnego wydarzyło się i co dokonali sami mieszkańcy, młodzi i starsi, w przemyśle i na budowach, na arenach sportowych nie tylko Inowrocławia, w służbie zdrowia i kulturze, co robiły organizacje mlodzieżowe.

W rozdziale "Czy mnie jeszcze pamiętasz..." jest kilkadziesiąt zdjęć i ujęć fragmentów miasta, jakich już dziś w nim nie zobaczymy, ale są też oryginalne, stanowiące samoistną wartość, np. lotnicze, zdjęcia współczesnego Inowrocławia. Jest obszerne kalendarium wydarzeń. Są indeksy: nazw i kilkuset nazwisk. Nakład około 1 tys. egzemplarzy, cena 45 zł. Można o nią pytać w Biurze Turystycznym "Piast" i księgarni w Rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska