Brutalny gwałt i zabójstwo pielęgniarki w Białymstoku. Podejrzany zatrzymany w Wielkiej Brytanii (zdjęcia)

Do tej makabrycznej zbrodni doszło w nocy 16 sierpnia 2001 roku. Po godzinie 22 lokatorka jednego z bloków przy ul. Jurowieckiej wyprowadzała na spacer psa w pobliżu przedszkola. Zazwyczaj spokojne zwierzę zaczęło zachowywać się nienaturalnie. Było pobudzone i ujadało. Właścicielka czworonoga w oddali zauważyła mężczyznę, który stał i przyglądał się jej.

Kiedy zaczęłam się do niego zbliżać, nagle rzucił się do ucieczki - zeznała policji kobieta.

Nie wiedziała, dlaczego tak się zachował. Nie zdawała sobie sprawy z tego, co za chwilę odkryje. Jej pies nadal szczekał i ciągnął ja w pobliskie zarośla. Tam leżała naga młoda kobieta. Żyła, ale była nieprzytomna. Ktoś zerwał z niej ubranie. Ręce miała skrępowane kablem, a w ustach wepchnięte majtki, które tłumiły jej wcześniejsze krzyki. Na miejsce natychmiast wezwano policję i pogotowie, które odwiozło ją na szpitalny oddział reanimacyjny.

Policja szybko ustaliła, że była to Agnieszka D., mieszkanka bloku odległego od miejsca zdarzenia o około 50 metrów. 30-latka pracowała jako pielęgniarka na oddziale dziecięcym białostockiego szpitala DSK. Cieszyła się nienaganną opinią, była powszechnie lubiana.

Zabójca pielęgniarki z Dziecięcego Szpitala Klinicznego wciąż jest na wolności

Tego tragicznego wieczoru spotkała się ze swoją kuzynką. Przed godz. 22 odprowadziła ją na przystanek autobusowy przy ul. Piłsudskiego. Wracając do domu przechodziła obok przedszkola. To tu nastąpił atak. Sprawca zaciągnął ją w zarośla, ręce skrępował kablem, zerwał z niej ubranie, a majtki wepchnął w usta. Następnie dokonał brutalnego gwałtu przyduszając ofiarę i doprowadzając ją do utraty przytomności.

Agnieszka D. przez pół roku walczyła o życie szpitalu. Walkę tę przegrała 5 lutego 2002 roku. Bezpośrednią przyczyną śmierci było niedotlenienie mózgu.

W dniu ataku na pielęgniarkę inna białostoczanka mogła podzielić jej los. Wcześniej tego wieczoru z sąsiedniego bloku na spotkanie ze swoim chłopakiem wyszła inna kobieta. Szybko zauważyła, że jest śledzona przez nieznanego mężczyznę. Wystraszona dziewczyna zaczęła uciekać, a nieznajomy nadal podążał za nią. Wystraszył go dopiero chłopak dziewczyny, który w ostatniej chwili wyszedł zza bloku.

Sporządzono rysopis napastnika. Miał około 30 lat i 170-175 cm wzrostu. Miał krótkie ciemne włosy i wąsy. W sierpniu 2002 roku wobec niewykrycia sprawcy śledztwo zostało umorzone.

W 2020 roku sprawa trafiła do Archiwum X. Najbardziej doświadczeni funkcjonariusze służby śledczej wspólnie z prokuratorami zaczęli ją wnikliwie analizować. Śledczy, prowadząc szereg dodatkowych czynności z jednoczesnym wykorzystaniem najnowocześniejszych metod badawczych ustalili podejrzanego o tę zbrodnię. Ustalili również miejsce jego pobytu. Okazał się nim 42-letni białostoczanin, który ukrywał się w Anglii w jednej z miejscowości na południe od Manchesteru. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku został wydany nakaz aresztowania w Wielkiej Brytanii. Podejrzany został zatrzymany w piątek 18 czerwca w miejscu zamieszkania. Śledczy zainicjowali już procedurę deportacyjną do Polski. Za to przestępstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.