Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzozowo. Sukces ma smak konfitury z rabarbaru i ciastek

(mona)
Ilona Borowska (z lewej) specjalizuje się w konfiturach, a Beata Jantoń piecze wyśmienite ciasteczka na smalcu
Ilona Borowska (z lewej) specjalizuje się w konfiturach, a Beata Jantoń piecze wyśmienite ciasteczka na smalcu (mona)
- Na autorkę kulinarnego przewodnika po regionie wpadłyśmy będąc na jarmarku na Kujawach - mówią Ilona Borowska i Beata Jantoń. - Spotkanie zaowocowało współpracą.

Obie panie, prężnie działające w Kole Gospodyń Wiejskich w Brzozowie, słyną z kulinarnych zdolności. To, że każda gospodyni może dziś gotować według zaproponowanych przez nie przepisów, jest zatem jedynie potwierdzeniem tego, że znają się na tej sztuce. One jednak skromnie zapewniają, że "tylko" gotują.

- To bardzo miłe, gdy to, co robi się na co dzień w domu, bo gotujemy to wszystko dla naszych bliskich od wielu lat, trafia też w gusta innych osób i jest doceniane w konkursach - przyznaje Ilona Borowska. - Bo dla nas to proste, zwyczajne.

Przed tygodniem jej konfitura z rabarbaru zyskała uznanie jury podczas Jarmarku "Zakola Dolnej Wisły" w Czarżu.Nagroda to promocja produktu i możliwość używania tytułu marki lokalnej.
- Rabarbar to taki zapomniany owoc - mówi pani Ilona. - W ogrodach pojawiał się zawsze pierwszy, późną wiosną. Pamiętam, że będąc dzieckiem, rwałam go z ogrodu, maczałam w cukrze i zjadałam, jak większość rówieśników. W moim domu robiło się z niego także kompot i konfiturę. Potem przyszedł czas, że nikt na to nie miał czasu. Po latach wróciłam do tego. Na kilogram owoców dodaję 80 dkg cukru i - choć to kwaśny owoc - sok z cytryny. On utrzymuje aromat rabarbaru. Konfiturę można dodać do mięs, smakuje z twarogiem i serem pleśniowym.

Beata Jantoń za brzozowskie serduszka zdobyła już kilka lat temu pierwszą nagrodę w konkursie "Nasze kulinarne dziedzictwo". Teraz według jej przepisu może je sporządzić każdy, kto sięgnie po książkę ze starymi przepisami z regionu.

- Sekret kruchości tych ciasteczek tkwi w tym, że są smażone na smalcu - uchyla rąbka tajemnicy pani Beata. - U mojej babci zawsze stała puszka pełna tych smakołyków. Miały taki smak, że nie dało się go zapomnieć. Kiedy dorosłam, musiałam nauczyć się je wypiekać. To nasz tradycyjny przepis. Cała moja rodzina uwielbia słodycze.

Żadna z kobiet nie zamierza spocząć na laurach. Pani Ilona chce przygotować jakiś smakołyk z dyni, którą ma w swoim ogrodzie. Myśli też o jeżynach, których dużo rośnie w brzozowskich parowach. Pani Beata wyczaruje jakiś przysmak z owocami ze starych odmian jabłoni. Lubią zaskakiwać smakami. Przepisy będą spisywać.

- Wcześniej się podglądało starszych w kuchni, nikt nic nie pisał - mówią. - Przyrządziło się coś kilka razy i już się pamiętało.

Spisywać kulinarne przepisy warto, bo może powstać drugi tom książki. W już wydanym znajdziemy jeszcze przepis na smalec z lubczykiem Haliny Preis z Brzozowa, na nalewkę Teresy Matuszewskiej z Gołot i chełmnianek: Genowefy Kurzyńskiej i Gizeli Pawelczuk.

- Dotarła do nich Wanda Pasek z Brzozowa, bo to rodowite mieszkanki - dodaje Ilona Borowska. - Pani Genowefa podała przepisy m.in. na zupkartofel, komżur, galop zupę i sałatkę śledziową, a pani Gizela - na zupę ze skórek wędzonych oraz kapuśniak z kaszą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska