Krzysztof Muszyński mieszka w Kruszynku, tuż przy drodze serwisowej. I mimo że budowa autostrady jest wstrzymana, to uciążliwości związane z tą inwestycją nie zniknęły. - Nasz dom jest ciągle zalewany - skarży się pan Krzysztof. - Piec stoi w wodzie. Boję się, że dojdzie do wybuchu. By nie doszło do nieszczęścia, wodę z piwnicy wypompowujemy kilka razy dziennie.
Przeczytaj także:Niedokończenie S5 to powielany błąd
Krzysztof Muszyński twierdzi, że ta sytuacja to efekt wcześniejszego zniszczenia melioracji podczas prac przy budowie autostrady A1. - Ciągłe zalewanie domu powoduje, że ściany są zagrzybione - mówi. - Jak tak będzie dalej, to w końcu budynek zawali się.
Mieszkaniec Kruszynka pokazuje też na popękane ściany budynków. - Nie wyobrażam sobie dalszego mieszkania w tym miejscu - mówi. - Tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odmawia wywłaszczenia.
W sprawie wykupu gruntów, wraz ze stojącym na nich budynkiem mieszkalnym, do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zwracała się w imieniu właściciela wójt gminy Włocławek Ewa Braszkiewicz. - Wnioskuję o rozważenie możliwości zasugerowanej przez inżyniera kontraktu, a dotyczacej przesunięcia o trzy, cztery metry bieżące drogi dojazdowej - napisała w ub. roku do Lecha Witeckiego, dyrektora GDDKiA w Warszawie. I dodała, że granica pomiędzy wskazaną nieruchomością a drogą dojazdową przebiega tuż pod balkonem.
Odpowiedź z GDDKiA nie była satysfakcjonująca. Katarzyna Wiktorowicz, dyrektor departamentu przygotowania inwestycji, twierdziła, że zmiana przebiegu drogi serwisowej wymagałaby zmiany pozwolenia na budowę. GDDKiA odmówiła też wykupu twierdząc, że inwestycja nie przeszkadza w prawidłowym korzystaniu z nieruchomości. - Utrudnienia spowodowane bliską lokalizacją infrastruktury drogowej względem budynku, takie jak hałas i związane z nim drgania podłoża, mogą powodować pewien dyskomfort, ale nie uzasadniają obligatoryjnego obowiązku wykupu - uzasadniała dyrektor.
Czy w ostatnim czasie stanowisko GDDkiA zmieniło się? - Czekamy na ocenę inżyniera kontraktu w kwestii ustalenia przyczyny zalewania budynku mieszkalnego na tej działce - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Jednocześnie analizujemy możliwości odsunięcia drogi serwisowej.
Jeśli chodzi o możliwość wywłaszczenia, stanowisko Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie zmieniło się. Choć dom Krzysztofa Muszyńskiego wciąż stoi w wodzie.
Czytaj e-wydanie »