Od roku w zaciszu klubu żeglarskiego powstaje jacht. Batalia o środki finansowe na łódkę szkoleniową toczy się cały czas. W ub.r. miasto przekazało na ten cel 47 tys. zł, obecnie wartość jachtu przekracza już 100 tys. zł.
- Zdecydowana więszość to robocizna, której klub nie wlicza, ale pozostałe środki finansowe musimy pokryć z własnej kieszeni - mówi Krzysztof Pestka, komandor ChKŻ. - Chcemy się w to angażować, bo na prawdę warto.To nie jest tak, że miasto zawsze pomaga klubowi, czasami to my wspomożemy władze Chojnic.
Hasło i do dzieła
Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest Zdzisław Januszewski, miłośnik żeglarstwa.
- To nie było tylko tak, że ja rzuciłem hasło i czekałem, aż się wszyscy do tego zabiorą - powiedział Januszewski. - Jednak bez udziału pozostałych człoków zespołu, powołanego do budowy jachtu, nie byłoby to możliwe. Duże uznanie należy się szkutnikowi Edwardowi Jażdżewskiemu, który łódź składa.
Dzieciaki na pokład
Jacht będzie pełnił, ważną dla rozwoju żeglarstwa, funkcję szkoleniową. Dotychczas nie było w klubie łodzi szkoleniowej z prawdziwego zdarzenia.
- Jest ona bardzo potrzebna - podkreśla komandor Pestka. - Naszym marzeniem jest szkolenie jak największej liczby dzieci i nie ukrywam, że zależy nam głównie na młodzieży z Chojnic.
Życzenia Zdzisława Januszewskiego idą jeszcze dalej. - Celem naszym jest to, żeby każde chojnickie dziecko chociaż raz wsiadło na łódkę, ale przede wszystkim, żeby nauczyć bezpieczeństwa na wodzie - planuje.
Jeszcze bez nazwy
Mierzący 7,2 metra długości jacht nie ma jeszcze nazwy. Pomieścić może, aż pięcioro osób. Władze klubu zapowiadają, że zrobią wszystko, żeby podczas uroczystego rozpoczęcia sezonu żeglarskiego łódź mogła znaleźć się w należytym miejscu - na wodzie.
