https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Budowa drogi ekspresowej Bydgoszcz - Toruń. Kto za nią zapłaci?

Marek Weckwerth
Krajowa "10" na trasie między Bydgoszczą a Toruniem nazywana jest Drogą Śmierci.
Krajowa "10" na trasie między Bydgoszczą a Toruniem nazywana jest Drogą Śmierci. Grzegorz Olkowski
Droga ekspresowa S10 między Bydgoszczą a Toruniem ma zostać wybudowana w formule partnerstwa publiczno - prywatnego (PPP). Na razie oba miasta łączy trasa krajowa nr 10 zwana Drogą Śmierci.

Budowa S10 między Bydgoszczą a Toruniem

Od węzła Bydgoszcz Błonie do Bydgoszcz Południe kierowcy mają już od dawna do dyspozycji 11-kilometrowy ekspresowy odcinek dwujezdniowej obwodnicy miasta. Dalszą część trasy do węzła Toruń Południe o długości nieco ponad 50 km przewidziano do wykonania w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, które jest novum w budowie dróg ekspresowych i budzi duże kontrowersje. Najpoważniejszą jest obawa, że trasa będzie dla kierowców płatna.

W Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.) nie przewidziano finansowania kilku ważnych inwestycji, w tym drogi S10 Bydgoszcz – Toruń.

Czytaj więcej o trasie S10

I właśnie dlatego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) przygotowuje plan PPP. Na razie opracowała dla „naszej” S10 Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe o wyższym stopniu szczegółowości (STEŚ-R), które rok temu złożyła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy z wnioskiem o wydanie Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach (DŚU).

- Decyzję wydamy szybciej niż pierwotnie zakładano, jeszcze w lutym, a to ze względu na szczególny interes społeczny związany z budową drogi S10. Chodzi przecież o bezpieczeństwo podróżujących między Bydgoszczą a Toruniem - zapewnia Maria Dombrowicz, regionalna dyrektor ochrony środowiska.

GDDKiA przedstawiła na niedawnym spotkaniu z branżą budowlaną ogólne założenia prawne, finansowe i techniczne projektów przygotowywanych w formule PPP. Projektem modelowym ma być Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej w ciągu drogi S6. W pierwszej połowie tego roku ruszy postępowanie „w trybie dialogu konkurencyjnego” na wyłonienie partnera prywatnego dla tego przedsięwzięcia.

Jak wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA, dialog konkurencyjny prowadzony będzie z minimum trzema podmiotami. Strony publiczna i prywatna podzielą się ryzykiem inwestycji w formule PPP.

Do realizacji w formule PPP przewidziano także trzy inne odcinki dróg: dwa w ciągu ekspresowej S6: Koszalin - Bożepole Wielkie oraz zachodnie drogowe obejście Szczecina. Ostatni projekt to oczywiście trasa S10 między Bydgoszczą a Toruniem.

Kto zapłaci za trasę S10 Bydgoszcz - Toruń?

W założeniach dla inwestycji PPP przyjęto, że walutą projektu będzie polski złoty, a ryzyko inflacji w całości będzie leżało po stronie publicznej. Skarb Państwa nie będzie za to gwarantował za zobowiązania partnera prywatnego wobec instytucji finansujących. Każdy element wynagrodzenia będzie podlegał obniżeniu w przypadku konieczności naliczenia kar za brak dostępności trasy. Po stronie partnera prywatnego będzie ryzyko projektowania i budowy oraz dostępności trasy.

- Nie mamy doświadczenia w tej kwestii, bo drogi ekspresowe są w Polsce bezpłatne, w przeciwieństwie do niektórych odcinków autostrad. Zatem budowa S10 w formule partnerstwa publiczno - prywatnego byłaby eksperymentem - uważa Marek Gotowski, prezes bydgoskiej firmy "Gotowski" specjalizującej się w budownictwie komunikacyjnym i przemysłowym. - Na razie trudno mówić o powodzeniu takiego przedsięwzięcia. Prywatny inwestor na pewno będzie chciał mieć mieć jakiś zysk z takiej inwestycji. Jako bydgoszczanin, który zdaje sobie sprawę z ogromnego zagrożenia na obecnej drodze numer 10, mogę tylko zaapelować do władz, by nie eksperymentowały, tylko zwyczajnie znalazły pieniądze na budowę. Nie należy tworzyć zastępczych tematów, tylko skupić się na tym nieprawdopodobnie dużym problemie jakim jest niebezpieczna droga numer 10. Jak dużo ludzi musi jeszcze zginąć?

Państwo zapłaci za dostępność
Umowa w ramach pierwszej inwestycji PPP, czyli Obwodnicy Metropolitalnej Trójmiasta (OMT), przewidziana jest na 30 lat, z czego 12 miesięcy zajmie projektowanie, kolejne 36 miesięcy budowa, a pozostałe 26 lat utrzymanie. W zamian za realizację inwestycji partner prywatny po udostępnieniu trasy do ruchu będzie otrzymywał z budżetu państwa tzw. opłatę za dostępność.

Założenia struktury finansowania w tej formule przedstawione zostaną Europejskiemu Urzędowi Statystycznemu (EUROSTAT). GDDKiA prowadzi teraz badanie rynku finansowego, a do Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) trafiły dokumenty potrzebne do oceny projektu OMT. Po uzyskanie pozytywnej opinii EUROSTAT, GDDKiA ogłosi postępowanie na wyłonienie partnera prywatnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
13 lutego, 8:05, Gość:

Hola ! Jedna chwila! podziękujcie PiSowi i Morawieckiemu co ma do tego prezydent Miasta Bydgoszcz!

Bydgoszczanie nie głosują na PiS, więc się nie dziw. Tylko zauważ, że głosując na PO nic od nich nie dostali. Nawet obiecanej przez Olszewskiego S5

G
Gość
12 lutego, 8:51, Gość z Bydgoszczy:

Zwróćcie uwagę że w przypadku innych dróg nie ma problemu z finansowaniem przez budżet państwa , choćby S-10 Toruń-Warszawa, zmodernizowana kilkanaście lat temu. Wiele razy argumentuje się że to dość krótki odcinek, prowadzący przez tereny zalesione, niewiele węzłów komunikacyjnych. Jak widać- nie pomaga argumentacja tylko ciągle to PPP czyli droga powstanie za 20-30 lat.

Nie pisz bzdur, chyba tam nigdy nie jechałeś. Droga z Torunia do Wawy jest do kitu, nawet ta zmodernizowana. Większość kierowców nie jedzie z Torunia dk10, tylko A1 A2, ja z Bydgoszczy też tak jeżdżę.

G
Gość

Hola ! Jedna chwila! podziękujcie PiSowi i Morawieckiemu co ma do tego prezydent Miasta Bydgoszcz!

a
alfa

kosztami budowy obciazyc muchonora z torunia

G
Gość

pislamiści mają ważniejsze inwestycje, niż zdrowie i życie ludzi, np. trzeba dalej dawać kaskę pedofilom w sukienkach!

Ł
Łuczniczka
12 lutego, 08:42, Plebs:

To tylko Toruńowi zależy żeby odciąć drogę do autostrady Bydgoszczy. Dalej Bydgoszcz zostanie w czarnej du..e jak wprowadzą płatny dojazd do autostrady. już lotnisko ledwo zipie! Zlikwidowali trasy do Niemiec,trzymają się jednej,byle jakiej linii.No brawo brawo Bydgoscy włodarze.

Zgadza się, Bydgoszczanie gorszej władzy nie mogli sobie wybrać ! POnadto wychodzi na to, ze w Toruniu mieszka bardziej światły ludek !

r
rd

Kierowco pamiętaj , że Twoje życie jest kruche .

Jak w dawnych wiekach tak i dziś jest głównie w Twoich rękach .

Lepiej bądż mądrym zającem niż tępym drogowym nosorożcem .

G
Gość

Idealnie dobrane zdjęcie do artykułu. Trasa śmierci S10

G
Gość

Jak to kto zapłaci?! Ci sami ludzie co zawsze - czyli płacący podatki w tym kraju i utrzymujący kolejnych nierobów i pajaców przy korycie...

G
Gość z Bydgoszczy

Zwróćcie uwagę że w przypadku innych dróg nie ma problemu z finansowaniem przez budżet państwa , choćby S-10 Toruń-Warszawa, zmodernizowana kilkanaście lat temu. Wiele razy argumentuje się że to dość krótki odcinek, prowadzący przez tereny zalesione, niewiele węzłów komunikacyjnych. Jak widać- nie pomaga argumentacja tylko ciągle to PPP czyli droga powstanie za 20-30 lat.

P
Plebs

To tylko Toruńowi zależy żeby odciąć drogę do autostrady Bydgoszczy. Dalej Bydgoszcz zostanie w czarnej du..e jak wprowadzą płatny dojazd do autostrady. już lotnisko ledwo zipie! Zlikwidowali trasy do Niemiec,trzymają się jednej,byle jakiej linii.No brawo brawo Bydgoscy włodarze.

G
Gość

Droga jak droga. Winni wypadków są debile za kierownicą.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska