Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budynek w Kamieniu nie spełniał wymogów bezpieczeństwa

Redakcja
fot. GP24
Hotel socjalny w Kamieniu Pomorskim nie spełniał standardów bezpieczeństwa pożarowego i stanowił zagrożenie dla życia ludzkiego - wynika ze wstępnego raportu dotyczącego akcji ratowniczo-gaśniczej.

- Osoby odpowiedzialne za stan techniczny budynku będą pociągnięte do odpowiedzialności - zarządzający budynkiem, a więc samorząd i spółka zarządzająca - zapowiedział w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna.

Tam nie powinni mieszkać ludzie
Jak powiedział zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Janusz Skulich, przewodniczący komisji, która na polecenie szefa MSWiA przygotowywała raport, opisano w nim stan techniczny budynku i opis pierwszej, najważniejszej fazy akcji ratowniczej.

Najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. Pożar prawdopodobnie wybuchł w północnej części budynku, w środkowej części, czyli na korytarzu, na pierwszym piętrze. - Ale musi być to potwierdzone szczegółowymi badaniami - zaznaczył Skulich. Ostateczny raport w sprawie pożaru ma powstać do 31 maja.

Skulich zwrócił uwagę na to, że korytarze, gdzie według wstępnych ustaleń wybuchł ogień, były zastawione łatwo palnymi meblami. - W naszej ocenie konstrukcja oraz wyposażenie, wystrój, czyli przedmioty, które tarasowały drogi ewakuacyjne, stwarzały stan zagrożenia życia. W obiekcie w takim stanie ludzie nie mogą mieszkać - podkreślił.

Strażacy nie mieli szans
Z raportu wynika, że pożar mógł wybuchnąć nawet pół godziny przed pierwszym wezwaniem. - Jeden ze świadków zeznał, że widział, że się pali, ale nie wezwał straży pożarnej, bo myślał, że ktoś inny to zrobił. W takim obiekcie pożar szybko się rozprzestrzenia i w tym czasie mógł rzeczywiście opanować cały budynek - mówił Skulich.

Jak dodał, strażacy nie mieli szans, by uratować większą liczbę osób. - Pierwsza faza akcji ratowniczej trwała 7 minut - od godziny 0.36 do 0.43, później ogień opanował budynek w takim stopniu, że nie dało się prowadzić dalszej akcji ratowniczej - relacjonował.

Z raportu wynika, że nie było możliwości uratowania większej liczby osób. Warunki nie spełniające współczesnych standardów bezpieczeństwa, brak dróg ewakuacji, co stwarzało zagrożenie życia, późne zawiadomienie o pożarze miały - zdaniem komendanta głównego PSP nadbryg. Wiesława Leśniakiewicza - zasadniczy wpływ na rozmiar pożaru.

W jego ocenie przebieg akcji ratowniczej był zgodny z przyjętymi standardami. - W ciągu 10 minut na miejscu były już cztery jednostki i 16 strażaków. Prowadzący akcję podejmował najwłaściwsze decyzje, umożliwiające uratowanie jak największej liczby osób - zapewnił.

Ostateczna liczba ofiar pożaru w Kamieniu Pomorskim dalej jest nieznana. Jak powiedział komendant główny policji gen. insp. Andrzej Matejuk do badań dostarczono 20 ciał i cztery fragmenty szczątków, co do których nie wiadomo, czy należą do jednej, czy większej liczby osób. Matejuk poinformował, że specjaliści zakończyli już badania szczątków, ale bez dalszych analiz nie da się jednoznacznie określić, do ilu osób należą fragmenty ciał. Dlatego liczba ofiar pożaru może przekroczyć 21 - zastrzegł szef policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska