Dyskusja nad budżetem trwała blisko 7 godzin. Radni przyjęli uchwałę krótko po godz. 16. Wszystko trwało tak długo m.in. dlatego, że poszczególne kluby co rusz wnioskowały o przerwę.
Jako pierwszy złożył wniosek Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości zaledwie pół godziny po rozpoczęciu sesji. - Chcemy spotkać się z prezydentem, by porozmawiać o złożonych przez nas wnioskach - argumentował szef klubu Marek Gralik.
- Nie prowadzę zakulisowych rozmów - odparł Rafał Bruski i opuścił salę sesyjną.
- To oburzające, że prezydent uznaje spotkanie z radnymi jako zakulisowe - oburzał się chwilę później na briefingu prasowym Marek Gralik. - Nie chce się wsłuchać w głos opozycji - dodał.
O budżecie: Maciej Zegarski (radny Platformy Obywatelskiej): - Jesteśmy w historycznym momencie dla miasta. Dobrą politykę finansową potwierdził rating, a 30 listopada bydgoszczanie
Marek Gralik (radny Prawa i Sprawiedliwości): - Plusy to budżet zadaniowy, minusy wzrost deficytu i zadłużenia miasta
Jan Szopiński (radny SLD Lewicy Razem): - Z uznaniem przyjmujemy inwestycje za prawie 1 mld zł, ale będziemy się przyglądać budżetowi.
Więcej w jutrzejszej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie
Czytaj e-wydanie »