Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet Chojnic uchwalony. Awantury nie było

MARIA EICHLER
przewodniczący Rady Miejskiej, miał dla wszystkich gustowne sakiewki, by rozsądnie gospodarowali kasą. Dostała ją także pani skarbnik Krystyna Perszewska
przewodniczący Rady Miejskiej, miał dla wszystkich gustowne sakiewki, by rozsądnie gospodarowali kasą. Dostała ją także pani skarbnik Krystyna Perszewska MARIA EICHLER
Była choinka i były prezenty. Nieoczekiwanie sesja budżetowa przebiegała w świątecznym nastroju.

A przecież radni uchwalali na niej budżet, co zwykle zapowiadało awanturę. Tym razem było inaczej. Bardziej spokojnie, co nie znaczy, że bez sporów.

Marian Rogenbuk, szef komisji budżetu najpierw przypomniał radnym, że czasy są trudne i że trzeba zaciskać pasa. Przyznawał, że najlepiej byłoby, gdyby nie trzeba było zaciągać długów, ale realia są takie, że bez kredytów ani rusz. Jeśli gospodarka znajdzie się w fazie stagnacji, to budżet uda się zrealizować bez większych napięć. - O recesji nie chcę mówić - podkreślił. - Wydatki zaplanowaliśmy poprawnie, mamy pełne ich pokrycie. Jestem za przyjęciem tego budżetu.

Przeczytaj także: Budżet Chojnic zostanie przyjęty na sesji 19 grudnia

- Nie poprę go - zakomunikował Krzysztof Haliżak, radny niezależny. - Założenia są zbyt optymistyczne. Zadłużamy się, a naszym następcom zostawimy bombę z opóźnionym zapłonem. Jesteśmy zadłużeni po pachy, jeszcze nie po szyję. I akceptujemy ten stan. A powinniśmy zakładać regres, bo ja nie mam zaufania do tego rządu ani za grosz. Jeśli czegoś nie zrobimy, na przykład nie zlikwidujemy niepotrzebnych instytucji i spółek, to czeka nas marny los. A samobójstwem finansowym będzie upieranie się w przyszłości przy budowie Centrum Kultury i przejęciu dworca. Przykro, ale nie poprę budżetu.
Radni Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego dali wyraz temu, że rozumieją trudną sytuację i że denerwuje ich polityka przerzucania ciężarów na samorząd, ale w efekcie budżet poparli.

Klub PiS obawia się, że miasto straci kontrolę nad swoim zadłużeniem, które już teraz przyjmuje niebezpiecznie wysoki poziom. - Czy ta kadencja będzie pana ostatnią - pytał z podtekstem burmistrza Bartosz Bluma.

Wiadomości z Chojnic

Przypominał też rządzącym, że Chojnice to nie tylko centrum, także osiedla. - Będziemy głosowali "za" - zakończył. - Ale jeśli ten kredyt zaufania zostanie zaprzepaszczony, na pewno inaczej zachowamy się w przyszłym roku.

Nie było niespodzianek, jeśli chodzi o deklaracje klubu Platformy Obywatelskiej i drużyny burmistrza - jak jeden mąż opowiedziały się za przyjęciem budżetu.

Burmistrz Arseniusz Finster miał jeszcze szansę odpowiedzieć adwersarzom i sceptykom, że miasto się zadłuża, ale przecież nie po to, by kupować dywany do jego gabinetu. - Te kredyty nie są przejadane - mówił. - Przecież mamy odciski od roboty. Popatrzcie na inne miasta, też są zadłużone na granicy ryzyka, bo inaczej teraz się nie da. Podkreślił, że rozmachu inwestycyjnego nie będzie, ale coś jednak będzie się działo. Uznał, że przed następnym rozdaniem unijnych pieniędzy trzeba będzie trochę się cofnąć, ale potem znowu złapać wiatr w żagle.

Dał do zrozumienia, że nie zamierza zostawić bigosu swoim następcom. - Do stołka nie jestem przyspawany - stwierdził. - Ale poczekajmy do wyborów...

W głosowaniu 18 radnych było "za, jeden - przeciw.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska