Z tym jednak, że w gminie jest aż sześć szkół podstawowych. Przynajmniej o jedną za dużo. Jednakże wójcina, Anna Małkiewicz, niezbyt chętnie o tym mówi. I nic dziwnego, ten temat to prawdziwa mina. Próby likwidacji szkoły kończą się zazwyczaj protestami. Dopóki więc się da - ten stan zostanie utrzymany. W gminnym budżecie przygotowanych jest 5,3 mln złotych na utrzymanie szkół w: Bobrowie (także gimnazjum), Kawkach, Kruszynach, Drużynach, Nieżywieciu i Małkach. Uczy się w nich ponad 1000 dzieciaków, które trzeba także dowieźć do szkół i nakarmić.
Gmina organizuje jedno i drugie - dwóch kierowców, zatrudnionych na etatach i opiekunowie zapewniają sprawny i bezpiecznych dojazd. Jeśli trzeba będzie, dla dzieci później wychodzących po lekcjach wynajmie się autobus PKS. Z dożywianiem też nie ma problemu - w punkcie budżetu: opieka społeczna jest stosowny zapis, zapewniający sfinansowanie codziennie bułki i gorącego napoju dla 280 dzieci. Przy nowej, oddanej przed rokiem sali sportowej, budowana jest obecnie stołówka. - Z pewności pozwoli to rozszerzyć żywieniową ofertę, nie tylko zresztą dla uczniów. Gmina Bobrowo, pięknie położona, ma znakomite warunki dla rozwoju turystyki. A turysta, wiadomo, jeść musi. Może skorzysta nowej stołówki przy naszej szkole? - na nadzieję pani wójt. W każdym razie, zainteresowanie możliwością jej dzierżawy jest już spore. Gmina wiążę z nowym obiektem nadzieje na zorganizowanie na przykład obiadów dla najbiedniejszych mieszkańców. - Ponad sto rodzin pozbawionych jest jakiegokolwiek dochodu. Gmina musi im pomóc, może właśnie w ten sposób - dodaje Krystyna Ciesielska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Bułka z masłem
jm

Młodzież z Bobrowa ma ferie, świetnie się bawi i daleka jest od problemów dorosłych...
Gminny budżet jest już zaplanowany, jak w przypadku innych, także w Bobrowie większą część pieniędzy przeznacza się na oświatę.