https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bunt żużlowców po dramatycznym wypadku Taia Woffindena. Rozwiązaniem pomysł inżyniera z Bydgoszczy?

Joachim Przybył
Jarosław Pabijan
Odwoływane sparingi, zmowa zawodników, a sezon ligowy za pasem. Żużlowcy uważają, że dmuchane bandy nie do końca spełniają swoją rolę. To efekty tragicznego wypadku Taia Woffindena

Wrze w PGE Ekstralidze po koszmarnym wypadku Taia Woffinden. Podczas sparingu w Krośnie Brytyjczyk uderzył w bandę. Trafił do szpitala ze złamanymi kończynami, obrażeniami wewnętrznymi, uszkodzonymi kręgami. Na razie przechodzi serię operacji w rzeszowskim szpitalu i utrzymywany jest w śpiączce farmakologicznej.

Od początku tygodniu trwały konsultacje między zawodnikami, którzy uważają, że dmuchane bandy nie są wystarczającym zabezpieczeniem. Bandy obecne są na torach od wielu lat i radykalnie poprawiły bezpieczeństwo żużlowców. Ich jedyną słabością jest mocowanie dolnej części do toru. W najnowszym modelu rękaw do zakopania w torze ma 10 centymetrów. Wiele zależy w tym wypadku od dbałości o szczegóły gospodarza obiektu.

I tu zaczynają się zarzuty żużlowców,. którzy uważają, że banda w Krośnie była źle zabezpieczona i zbyt słabo przytwierdzona do toru, choć Leszek Demski ze Speedway Ekstraligi jest innego zdania i nie ma żadnych zastrzeżeń do bezpieczeństwa na torze.

W poprzednim tygodniu odwołane zostały już sparingi Bayersystem GKM Grudziądz z Arged Malesą Ostrów oraz ROW Rybnik z Unią Leszno. W obu wypadkach "zastrajkowały" drużyny gości. Jak informuje portal Sportowe Fakty, udział w proteście zadeklarowali przedstawiciele wszystkich ligowych drużyn w Polsce.

Przypominane są też przykłady bardzo podobnych poważnych kontuzji z przeszłości Patrika Hansena, Chrisa Holdera czy Jarosława Hampela. - Zwraca się nam uwagę na najmniejsze szczegóły, nawet na to, że jakaś reklama jest delikatnie zasłonięta, mechanik ma nieodpowiedni kolor spodni lub butów, a nikt nie przywiązuje większej uwagi do tego, by było bezpieczniej - mówi Piotr Pawlicki, cytowany przez Sportowe Fakty.

Ale nie brak także opinii, że to burza w szklance wody. - Żużel to i każdy miał chyba tego świadomość. Jak wsiadasz do samochodu, też jest pewne ryzyko, że możesz wziąć udział w kolizji. Tai miał po prostu potwornego pecha, złożyło się na to kilka nieszczęśliwych czynników, został jeszcze dodatkowo uderzony motocyklem. Ale zabezpieczenie torów i band jest nieporównywalnie lepsze do tego sprzed kilkunastu lat - mówi nam jeden z trenerów ekstraligowych.

Wraca też temat pomysłu bydgoskiego inżyniera Tomasza Muszalskiego. Kilka lat temu opracował projekt osłony bandy dmuchanej, która uniemożliwiałaby podnoszenie się poszczególnych segmentów i jeszcze lepiej zabezpieczałaby zdrowie zawodników.

Na razie protest dotyczy sparingów, ale w weekend zaczyna się już poważne ściganie. W piątek zaplanowano w Łodzi Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi, a dzień później w Grudziądzu odbędą się Mistrzostwa Polski Par Klubowych.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska