"Panie Wiesławie Kończal, nieładnie jest zastraszać małych przedsiębiorców z Pakości, aby ściągali reklamy pani Ani Strzelczyk Frydrych ze swoich posesji. Oczywiście to czynią, gdyż prowadzą działalność na pakoskim terenie i boją się jakiś sankcji itp. Ale wszystkie firmy solidarnie i tak będą głosować na nowego burmistrza. Ja się nikogo nie boję i oficjalnie o wszystkim będę pisać. Czas na zmiany. Na lepsze zmiany . Czas na Anię Strzelczyk Frydrych" - napisał na Facebooku Mateusz Paciorek (zgodził się na upublicznienie swojego nazwiska).
- Uznałem, że granice przyzwoitości zostały przekroczone - stwierdził Wiesław Kończal. W czwartek złożył więc wniosek do sądu o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym. Zapewnia bowiem, że nikogo nie zastraszał.
Czytaj: Wiesław Kończal powalczy o czwartą kadencję na stanowisku burmistrza Pakości
Wiesław Kończal przekonuje w uzasadnieniu, że stwierdzenie internauty jest nieprawdziwe i miało na celu zdyskredytować go w opinii wyborców.
"Mateusz Paciorek podniósł ten zarzut w pełni rozmyślnie i wyłącznie w celu postawienia mnie w negatywnym świetle, a przez to uzyskanie dla pani Anny Strzelczyk-Frydrych w wyborach lepszego wyniku" - czytamy w uzasadnieniu. Od internauty domaga się sprostowania, przeprosin oraz wpłaty 20 tys. zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Przestępstw.
Skontaktowaliśmy się z Mateuszem Paciorkiem. Nie wycofuje się z żadnego ze słów, które napisał na Facebooku. Zapewnia, że burmistrz groził mu telefonicznie, iż jeśli nie ściągnie banerów reklamujących Annę Strzelczyk-Frydrych, będzie miał problemy. Zapewnia nas, że przed sądem mogą wystąpić przedstawiciele jeszcze dwóch innych pakoskich firm, z którymi burmistrz przeprowadzić miał podobną rozmowę.
Czytaj e-wydanie »