Funkcjonariusze bydgoskiej policji zatrzymali mu prawo jazdy, a sprawę przekazują sądowi. W starostwie powiatowym w Grudziądzu już o tym wiedzą. Wpłynęło tu bowiem pismo z XIV Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który wydał postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy i wdrożeniu postępowania w sprawie o wykroczenie. W starostwie nie komentują sprawy. Urząd ten nie jest jej gospodarzem.
Grudziądz wiadomości
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że 57-letni mieszkaniec Radzynia Chełmińskiego został zatrzymany przez naszych funkcjonariuszy 5 marca o godz. 9.30 na skrzyżowaniu przy ul. Fordońskiej i Włościańskiej - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Miał we krwi powyżej 0,3 promila alkoholu. Zabrano mu prawo jazdy. Prowadzona była sprawa o wykroczenie, zakończona 20 kwietnia, wnioskiem do sądu o ukaranie kierowcy. Za wykroczenie grozi kara grzywny do 5 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych nawet do trzech lat.
Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy informuje, że wniosek od policji jeszcze do wczoraj nie wpłynął. - Skoro policja prowadziła postępowanie, to wydaje się, że sprawa będzie miała dalszy ciąg w sądzie - oświadczył wczoraj. - Jeśli wpłynie wniosek do sądu, będziemy mogli rozmawiać dalej o tej sprawie.
Sam Krzysztof Ch. nie unika rozmowy. - Jechałem w Bydgoszczy prywatnie. Nie byłem w pracy ani też nie załatwiałem spraw służbowych - wyjaśnia. - Miałem wówczas urlop. Jest to sprawa prywatna, a nie do publicznego roztrząsania. Chodzi o wykroczenie (do 0,5 promila), a nie przestępstwo.
Przeczytaj także: Na prowadzeniu "pod wpływem" przyłapano trenera Olimpii
Niektórzy tylko machają ręką na sprawę Krzysztofa Ch. W wielu krajach można wypić piwko i prowadzić auto...
- To zły kierunek myślenia - uważa Stanisław Jabłoński, kierownik oddziału terenowego w Grudziądzu Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. - Wciąż dochodzi do zbyt wielu tragedii, spowodowanych przez kierowców, którzy wypili alkohol i wsiedli za kierownicę. Kiedyś na kursach prawa jazdy wyświetlałem filmy z tragicznych wypadków. Przemawiały do wyobraźni. Policja wyłapuje dniami i nocami takich kierowców, ale jej wnioski często "rozmywają się" na płaszczyźnie sąd - prokuratura. To źle. Trzeba ponadto przyspieszyć procedury. Wynik badania krwi powinien iść ścieżką priorytetową, by sprawę załatwić "od ręki". Bywa, że wlecze się i do pięciu lat, a w tym czasie kierowca jeszcze sobie prowadzi pojazdy!
Niedawno grudziądzan zbulwersowała sprawa prowadzenia auta "pod wpływem" przez Ryszarda G., trenera judo Olimpii.
Czytaj e-wydanie »
Grudziądz wiadomości
Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy informuje, że wniosek od policji jeszcze do wczoraj nie wpłynął. - Skoro policja prowadziła postępowanie, to wydaje się, że sprawa będzie miała dalszy ciąg w sądzie - oświadczył wczoraj. - Jeśli wpłynie wniosek do sądu, będziemy mogli rozmawiać dalej o tej sprawie.
Sam Krzysztof Ch. nie unika rozmowy. - Jechałem w Bydgoszczy prywatnie. Nie byłem w pracy ani też nie załatwiałem spraw służbowych - wyjaśnia. - Miałem wówczas urlop. Jest to sprawa prywatna, a nie do publicznego roztrząsania. Chodzi o wykroczenie (do 0,5 promila), a nie przestępstwo.
Przeczytaj także: Na prowadzeniu "pod wpływem" przyłapano trenera Olimpii
Niektórzy tylko machają ręką na sprawę Krzysztofa Ch. W wielu krajach można wypić piwko i prowadzić auto...
- To zły kierunek myślenia - uważa Stanisław Jabłoński, kierownik oddziału terenowego w Grudziądzu Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. - Wciąż dochodzi do zbyt wielu tragedii, spowodowanych przez kierowców, którzy wypili alkohol i wsiedli za kierownicę. Kiedyś na kursach prawa jazdy wyświetlałem filmy z tragicznych wypadków. Przemawiały do wyobraźni. Policja wyłapuje dniami i nocami takich kierowców, ale jej wnioski często "rozmywają się" na płaszczyźnie sąd - prokuratura. To źle. Trzeba ponadto przyspieszyć procedury. Wynik badania krwi powinien iść ścieżką priorytetową, by sprawę załatwić "od ręki". Bywa, że wlecze się i do pięciu lat, a w tym czasie kierowca jeszcze sobie prowadzi pojazdy!
Niedawno grudziądzan zbulwersowała sprawa prowadzenia auta "pod wpływem" przez Ryszarda G., trenera judo Olimpii.
Czytaj e-wydanie »