- Pierwszego dnia byliśmy bez prądu i łączności. Trzeba było wszystko organizować. Od pierwszych godzin po nawałnicy strażacy byli w pogotowiu i na pierwszej linii. W sobotę do południa były przejezdne wszystkie drogi - dodał Kowalski.
Skutki nawałnicy w Kujawsko-Pomorskiem. Prace trwają - konferencja z 21 sierpnia 2017.
Jak podkreśla burmistrz, nie chce wyliczać, kto się zasłużył i gdzie, bo kogoś pominie, a nie chce tego. - Zdaliśmy wszyscy egzamin. Najważniejsze, że nikt nie zginął. Dużą rolę odegrali sami mieszkańcy z sołtysami. Egzamin zdały też służby komunalne. Działały wodociągi i oczyszczalnie ścieków. Do terenów wiejskich dowożona była woda. Do mieszkańców docierały bieżące komunikaty - wylicza burmistrz. - W niedzielę wieczorem wróciła łączność i było łatwiej, bo można było już wiele rzeczy załatwić na telefon. Dokuczliwy był brak prądu i do dziś niektórzy nie mają, ale wierzcie mi, firma Enea pracowała i pracuje dzień i noc. - Boli mnie, że w skali nieszczęścia, jakie nas dotknęła wszystkich, są i tacy, co rozsiewają nieprawdziwe wiadomości. Są zawistni i złośliwi. Wysłałem nawet komunikat o życzliwość i zrozumienie do mieszkańców. Był czytany przez księży w kościołach, bo nie każdy ma Facebooka - dodaje Kowalski. - Nie można bezpodstawnie krzywdzić ludzi. Zadziała sąsiedzka pomoc. Byli ludzie chętni do pracy, trzeba było wykorzystać ich zapał, ale z głową, żeby nie było chaosu. Powołaliśmy grupy robocze i rozdzielaliśmy pracę.
Gollob dostosowuje dom i auta. We wrześniu opuści szpital?
Burmistrz był w wielu najodleglejszych zakątkach gminy i podkreśla, że ludzie są dobrzy i chętni do pracy, a czasem dobre słowo dla nich więcej znaczy od pieniędzy. Chociaż przypomina o składaniu wniosków o odszkodowania. - Życie wraca do normy. Prosimy o cierpliwość. Zgłaszajcie do nas lub OPS-u, jeśli ktoś został bez pomocy. Podejmiemy każde zgłoszenie - zapewnia Kowalski. - Drastyczne skutki są opanowane. Przyszedł czas sprzątania. Są duże szkody w lasach i na drogach. Będzie pomoc dla osób, które mają prywatne lasy. To nie są bogacze. Dziś mają zapaść decyzje.
Burmistrz zaznaczył, że bardzo ceni sobie pomoc strażaków. - Będę chciał im pomóc. Robili, co trzeba i więcej. Są ranni. Mają zniszczone mundury, poniszczony sprzęt i tego najbardziej im teraz trzeba. - Będę wnioskował o dofinansowanie i nowe samochody dla nich. Widać, że oni doskonale znają teren i nie szczędzą sił na pomoc innym - dodał Kowalski.