Archeolodzy badają człuchowską warownię już od pięciu lat. Była kaplica i zamkowa wieża są już po rewitalizacji. Widok zatyka dech w piersiach, odnowiono tam bowiem nie tylko wnętrza - przy zamkowej wieży pojawiła się m.in. winda na platformę widokową, z której przy dobrej widoczności dojrzeć można nie tylko okoliczne wioski, ale i Chojnice.
Nadal badane jest otoczenie zamku, a archeolodzy wciąż odkrywają tam coś nowego. - W tym roku na dziedzińcu znaleziono już fragmenty zabytkowych posadzek, palenisko i najprawdopodobniej średniowieczny system grzewczy warowni - przypomina Justyna Gołębiewska z urzędu miejskiego w Człuchowie. - Przy okazji prac ustalono, że w przeszłości zamek mógł wyglądać nieco inaczej niż obrazują to historyczne rekonstrukcje.
Przeczytaj również: Warownia w Człuchowie - świadek wielu miłosnych i historycznych dramatów
Odkryte podczas badań fragmenty murów świadczą o tym, że południowe skrzydło zamku biegło przez całą długość warowni, a wschodnie i zachodnie były nieco mniejsze. Prace przy murach przerwały deszcze, ale być może będą jeszcze kontynuowane w tym roku. W przyszłym natomiast archeolodzy ruszą na dziedziniec.
But odnaleziony w krzyżackiej spiżarni pochodzić może z poprzednich badań archeologicznych. Wtedy jednak po odkrytej tam spiżarni powinien pozostać jakiś ślad w dokumentacji. Być może but i rozkute ściany to pozostałości po rabusiach, którzy rzekomo w stanie wojennym szukali tam skarbów. - Nie jestem do takiej teorii przekonany - mówi Marian Fryda z Muzeum Regionalnego w Człuchowie, które od tego roku mieści się na zamkowym wzgórzu. - Uciekali i zgubili but? Przed kim i po co?
Czytaj też: Człuchów. W ich rękach skarb krzyżacki [zdjęcia]
But dziwi, ale nie jest to jedyne współczesne znalezisko na krzyżackim zamku, bo kilka lat temu ze starych lochów wydobyto współczesne butelki.
Czytaj e-wydanie »