Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy kajakarze ekstremalni opłynęli Bornholm [zdjęcia]

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
- To był moment _- wspomina Tomasz. - Gdy wyszedłem z wydawało się najgorszej opresji i zrobiłem zwrot ku klifom Hammeren, kolejna fala uderzyła od rufy. Kajak wszedł w ślizg i z prędkością motorówki pognał ku skałom...

Kajakiem na Bornholm

Przedsmak tego, co może nas czekać na wodach otaczających Bornholm, mamy już na pokładzie płynącego z Kołobrzegu katamaranu m/s "Jantar". Morze rozbujało się nie na żarty, toteż mniej odporni pasażerowie czas spędzają w toaletach, przy burtach lub z foliowymi torebkami w rękach.

Przed wejściem statku do Ne_xo obserwuję zalewane deszczem portowe falochrony, o które rozbijają się sztormowe fale. W takich warunkach wyjście z portu kajakami jest równe samobójstwu. Rowerzyści, którzy stanowią większość pasażerów "Jantara", nie mają tego problemu - powoli dochodzą do siebie, zwierają szyki i ruszają ku przygodzie. Załoga "Jantara" radzi nam płynąć na południe, by nieco uchylić się przed sztormowym frontem atakującym wyspę od północnego - wschodu.

Tak też robimy. Najpierw jednak trzeba przepłynąć rozległy basen portowy, a potem - o zgrozo - przenieść załadowane kajaki ok. 1 km na plażę.

Wzdłuż piasków

Nasza przygoda zaczyna się więc tak naprawdę przy plażach południowo-wschodniej części Bornholmu. Ale o plażowaniu, choć przez chmury zaczyna przebijać się słońce - nie ma mowy. Fale wściekle uderzają w burty kajaków, załamują się na pokładach, zmywają nam twarze, poniewierają.

Tak mijamy miejscowości Balka i Snogebaek. Jak na pierwszy dzień wystarczy. Fale są zbyt agresywne. Za nami zaledwie 6-7 km, okupionych kilkoma wywrotkami. Namioty rozbijamy opodal plaży.

Nazajutrz znów nieciekawa pogoda, ale fala już mniejsza. Szybko zbliżamy się do połu_dniowo-wschodniego, wyposażonego w wysoką latarnię morską, przylądka Dueodde. Piaszczyste plaże są tu niezwykle szerokie, malownicze. Dla nas przylądek oznacza zmianę kierunku - na zachodni, skręcający nieznacznie ku północy.

Za przylądkiem Gedebak rozpościerają się tereny wojskowe. Nikt nie strzela, więc płyniemy da_lej mijając port Boderne i coraz wyżej wznoszące się brzegi. Lądujemy na przylądku Sose, którego dawniej strzegł fort. Tu spotykamy zmotoryzowanych Niemców - starsze małżeństwo z Berlina. Bydgoszcz kojarzą ze Śląskiem. Dopiero przypomnienie, że to dawny Bromberg pozwala im zidentyfikować nasze rodzinne miasto jako położone na pograniczu Pomorza i Kujaw.

W zatoce Arnager tworzy się przyjemna fala, podobnie jak w zatoce Molle przed największym miastem i stolicą Born_hol_mu Ronne. W takich warunkach opływanie daleko wysuniętych w morze falochronów nie jest bezpieczne. Na szczęście za Ro-__n_ne zmieniamy kierunek zdecydowanie na północ i morze nagle uspokaja się. W blasku zachodzącego słońca "dociągamy" jeszcze do plaż na wyso-_kości lasów Blykobbe Plantage.

Jest sztorm, jest Ronne

A jednak to co piękne nie trwa długo. Już w nocy budzi nas gwałtowny sztorm. Poranek nie daje nadziei, że morze się uspokoi. Toteż ten dzień przeznaczamy na turystykę lądową - na zwiedzanie Ronne.

Miasteczko zamieszkuje ok. 15 tys. osób. Jego korzenie sięgają 1327 r., gdy pojawili się tu niemieccy kupcy związani z Hanzą. Bezpieczną przystań stanowiła naturalna zatoka pośród skał. Dziś zawijają tu ogromne promy z Danii, Szwecji, Niemiec i Polski. Ronne zachowało jednak charakter małomiasteczkowy. Jest tu wiele uroczych domków o konstrukcji szachulcowej, oddzielonych od siebie wąskimi uliczkami. Jest też najstarszy na _wyspie teatr z 1823 r.

Skały Hammeren

Kolejny poranek jest łaskawy - wypływamy na morze szybko mijając miasteczko Hasle i wpływając na krótki odpoczynek do rybackiego porciku Helligpeder.

Świeci słońce, jednak fala podmywająca przylądki i portowe falochrony systematycznie rośnie. Rośnie też brzeg - im dalej tym skalne klify są wyższe. Wreszcie na horyzoncie pojawiają się ruiny największego w całej Skandynawii zamku Ham_mershus. Budowano go od _XIII do XVI w. na szczycie skalnego wzgórza wznoszącego się 74 m n.p.m.

Ominąwszy zamkowe wzgórze wpływamy na wysokiej fali do portu Hammerhavn. Przed _nami najpoważniejsze zadanie tej kajakowej wyprawy - opłynięcie najdalej wysuniętego na _północ półwyspu Hammeren. To wnosząca się na 80 m ponad falami Bałtyku skała, której zachodnie brzegi opadają pionowo do morza. O potędze fal rozbijających się o skalne klify Ham_meren przekonujemy się zaraz po wyjściu z portu. Kilkumetrowe załamujące się fale targają naszymi kajakami niczym łupinkami orzecha. Na domiar złego fale odbijają się od skał i wracają na morze. Tak tworzy się fala interferencyjna, nieregularna, tryskająca ku niebu niczym gejzer. Kajakarzowi wydaje się wtedy, że woda wrze. W pewnym momencie grzywacz odwraca Tomka bokiem i całkowicie przykrywa go. Jakim cudem chłopak wyrywa się z jej szponów, tego nie wiem.

- To był moment - wspomina Tomasz. - Gdy wyszedłem z wydawało się najgorszej opresji i zrobiłem zwrot ku klifom, kolejna fala uderzyła od rufy. Kajak wszedł w ślizg i z prędkością motorówki pognał ku skałom. Po drodze szczęśliwie, wyniesiony na fali, przeskoczyłem tuż nad kilkoma zatopionymi w po-_bliżu brzegu głazami.

Gdy mijamy ostatnią skałę przylądka Hammeren z latarnią morską, żywioł nagle uspokaja się. Bałtyk zmienia się w gładź przypominającą spokojne jezioro. Jesteśmy uratowani!

Spokojnie, na śledzia

Teraz już bez obaw możemy napawać się widokami skalnych wybrzeży, porcików, miejscowości.

Wpływamy do portu Allinge. Nie bez powodu, bo szczególnie ta miejscowość - jak zapewnia Wiesław, który już zwiedzał wyspę - słynie z wędzonego śledzia - największego przysmaku tej części Danii. Ów śledź to born-_holmer, podawany ze skromnym bukietem sałatek, płynnym żółtkiem i kawałkiem razowego chleba. Do tego kupuje się kufel doskonałego piwa Tuborg. Rachunek zamyka się na głowę su_mą 145 koron, czyli ok. 80 zł.

Ruszamy dalej wzdłuż pół__-_no_cno-wschodniego wybrzeża zbliżając się do majestatycznych skał Helligdomsklipperne. Święte Skały - bo tak należy tłumaczyć ich nazwę - wznoszą się kilkadziesiąt metrów ponad mo_rze i stanowią jedną z ważniejszych atrakcji Bornholmu.

Minąwszy skały musimy prze_płynąć zatokę Salne. A tam, szczególnie przy podejściu do _portu Gudhjem, znów pojawia się wysoka fala. Kemping w _Gud_hjem wyznacza kres dzisiejszego odcinka. Okazuje się rekordowy, 50-kilometrowy.

Kemping na wysokim skalnym brzegu urządzono na _cmen_tarzysku z epoki żelaza, o czym informuje tablica. Po takich trudach liczy się gorący prysznic, kolacja, ciepły śpiwór. Na dobranoc podziwiamy błyski latarni morskiej na odległej o 18 km latarni na wyspie Chris_tian_so.

Finisz do Nexo

Wstajemy skoro świt, by zmie_rzyć się z ostatnim etapem do Nexo. Odcinek malowniczy, zdobiony zatoczkami i porcikami, domkami uczepionymi ska_lnych klifów, powiewającymi na masztach duńskimi flagami.

Na obiad zawijamy do portu Swaneke. Przepiękne, pełne zabytków miasteczko wyznacza wschodni kraniec Bornholmu i całego królestwa Danii.

Za Swaneke wybrzeże skręca zdecydowanie na południe, wyznaczając w miarę prostą - nie li_cząc kilku skalistych cypli _- drogę do Nexo. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie wzmagający się przeciwny wiatr i fala. Mocno trzeba wiosłować, szukać schronienia w zatoczkach i znów opływać burzliwe wody na wysokości przylądków.

W Nexo na strudzonych wioślarzy czeka już katamaran "Jantar". A więc bornholmska pętla zamknięta. Za rufami ok. 150 km (linia brzegowa liczy 158 km) i gruby worek morskich doświadczeń.

Uczestnicy rejsu to członkowie Kajak Extreme Team "Orzeł" Bydgoszcz: Robert Bazela, Wiesław Janowski, Tomasz (syn) i Marek (ojciec) Weckwerthowie.

Nasze zatoki świń

Jedna tylko rzecz na Born_holmie nam się nie podobała. Wyspa jest prawdziwym zagłębiem hodowli świń. Wystarczy niewielki wiaterek od morza i __już nozdrza drażni specyficzny zapaszek. Przewodniki turysty_czne o tym milczą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska