Analizę naszej wody inspektorzy sanitarni wykonują jakieś 200 razy w ciągu roku. - Z czerpni w ujęciach wody, ze stacji uzdatniania i całej sieci kranów u konsumentów rozsianych po mieście - wymienia Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
I dodaje: - Gdyby okazało się, że w kilku punktach mamy przekroczoną dopuszczalną zawartość szkodliwych bakterii, to natychmiast zamykamy dostawy takiej wody. Ale w tym roku nie mieliśmy takiej sytuacji.
Z Czyżkówka

Monika Maron i Anna Krzymińska z Powiatowej Stacji Sanitarnej pobierają do badania wode z ujęcia Czyżkówko
(fot. Fot. Wojciech Wieszok)
I choć woda jest bezpieczna do spożycia, to, w zależności od tego, gdzie mieszkamy, może mieć inny smak. - Bydgoszcz korzysta z dwóch zupełnie innych ujęć wody - wyjaśnia Zborowska-Dobosz. - Jedno to ujęcie Czyżkówko z wodą z Brdy. Jest bardziej miękka, ale jej proces uzdatniania wymaga użycia większej ilości chloru. Ona trafia przede wszystkim do mieszkańców rejonów Czyżkówka, Smukały, Osowej Góry i górnego tarasu - Wyżyny, Szwederowo, Wzgórze Wolności.
Z Lasu Gdańskiego
Surowa woda głębinowa ma naturalnie podwyższoną mineralizację
(fot. Fot. (ak))
Im bliżej Myślęcinka, tym więcej do naszych kranów trafia wody z Lasu Gdańskiego. To ujęcie wód głębinowych. Są one czerpane z kilkudziesięciu studni. Czternaście z nich to odwierty kredowe, których głębokość dochodzi nawet do 360 m. Sześć - to odwierty czwartorzędowe, których głębokość dochodzi do 80 m. - Ta woda jest zdecydowanie bogatsza w mikroelementy, mniej chlorowana, ale jednocześnie twarda i pozostawia rdzawy osad np. na urządzeniach sanitarnych - opowiada Zborowska-Dobosz.
Trafia m.in. do mieszkańców Śródmieścia i Osiedla Leśnego. Woda z obu ujęć miesza się w wodociągu mniej więcej na linii Bartodzieje - ulica Piotrowskiego. - Mieszaną wodę badamy zarówno jak wodę powierzchniową, jak i głębinową - dodaje rzecznik.
Źródełko na granicy
Powiatowi inspektorzy sanitarni badają także wodę z tzw. źródełka w Myślęcinku. - Raz w roku. To woda bez atestu Państwowego Zakładu Higieny, ale wiemy, że jest spożywana, więc i ją badamy.
I choć wiele osób twierdzi, że czują się po niej lepiej, to analizy tego nie potwierdzają. - To woda wybijająca z górnych warstw ziemi. Nie zawiera minerałów w istotnej ilości, a przeciwnie. Ostatnio stwierdziliśmy, że zawartość szkodliwych związków azotowych sięga w niej górnej granicy. Może już nawet została przekroczona - twierdzi Zborowska-Dobosz. - Jeśli ktoś ją lubi i pije, to radzę nie czerpać jej w dużych ilościach i nie przechowywać. W tej temperaturze szkodliwe bakterie mogą się szybko namnożyć.
Co pić, gdy jest gorąco? Wodę. Jaką? [poradnik na lato]
Mineralna z kranu
Jako alternatywę wodociągi proponują wodę z Lasu Gdańskiego z głębokości 208 metrów z warstwy kredowej. Surowa i pierwotnie czysta. Oto zawartość poszczególnych pierwiastków w mg na litr (w nawiasie dla porównania zawartość w butelkowanej wodzie mineralnej w naszego regionu) :
* wapń 130 (115)
* magnez 35 (14,7)
* sód 48 (12)
* potas 6 (4)
* wodorowęglany 556 (310)
* fluor 0,3 (0,12)
* chlorki 27 (32,7)
* siarczany 86 (94)
Dwa krany z tą wodą o podwyższonej mineralizacji (886 mg/l) są dostępne dla mieszkańców przy wejściu do stacji wodociągów przy ul. Gdańskiej.
Dlaczego nie płynie ona w naszych kranach? - Płynie, ale po takim uzdatnieniu, by nie zawierała tylu mikroelementów, bo dla niektórych osób mogą być w tej ilości szkodliwe dla zdrowia - usłyszeliśmy w sanepidzie.
Udostępnij