Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski Chór Gospel istnieje już dziesięć lat

Katarzyna Dworska
Gospel wciąga, intryguje, zaraża pozytywną energią i powoduje radość. Bydgoski Chór Gospel istnieje już dziesięć lat. W ciągu roku koncertuje po całej Polsce.
Gospel wciąga, intryguje, zaraża pozytywną energią i powoduje radość. Bydgoski Chór Gospel istnieje już dziesięć lat. W ciągu roku koncertuje po całej Polsce. Piotr Wieczorek
Gospel wciąga, intryguje, zaraża pozytywną energią i powoduje radość. Bydgoski Chór Gospel istnieje już dziesięć lat. W ciągu roku koncertuje po całej Polsce.

Jest ich ponad dwudziestu. Pracują, studiują i chodzą do „ogólniaka”. Jednak tym, co ich łączy jest miłość do muzyki. I to nie byle jakiej, bo chodzi o gospel.

Bydgoski Chór Gospel powstał ponad dziesięć lat temu. Jego założycielem jest Piotr Pawlicki, dyrygent, autor piosenek i laureat ogólnopolskich festiwali muzycznych. Potrafi zarazić wszystkich swoją pasją i niesamowitą charyzmą.

W ich repertuarze znalazły się pieśni religijne, kolędy, ale także muzyka rozrywkowa, autorstwa takich zespołów jak U2, Mary Mary i The Beatles. Nie zabrakło również własnych kompozycji. - Występujemy w kościołach, domach kultury, na różnych imprezach firmowych - opowiada Pawlicki. - Mamy kilkanaście koncertów w ciągu roku i to w całej Polsce. Ostatnio coraz częściej śpiewamy też podczas ślubów.

Wyróżniają ich charakterystyczne, bordowo-białe alby. W zeszłym roku mogliśmy ich oglądać podczas castingu do programu „Mam Talent”, w którym usłyszeli magiczne „tak” od wszystkich członków jury. Nie mają regularnych prób. Spotykają się przed samym występem, a wcześniej każdy sam uczy się repertuaru.- Odkąd pamiętam muzyka stanowiła dla mnie nieodłączny element życia - mówi Aneta Zygmunt, która śpiewa w Bydgoskim Chórze Gospel od sześciu lat. - Do dziś posiadam pamiątkę w postaci kasety magnetofonowej, na której mama nagrywała moje „występy”. Miałam wtedy może ze trzy latka.

Występowała w Orkiestrze Dętej przy Zespole Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle. Grała na flecie poprzecznym. - Tych kilka lat mojego życia wspominam jako czas obowiązków, ale też przyjemności - opisuje dziewczyna. - Wraz z orkiestrą przeżyliśmy wiele ciekawych wyjazdów. Zagraliśmy mnóstwo koncertów. W tym czasie zawiązały się też przyjaźnie. Łączyła nas ogromna frajda związana z tym, że możemy cieszyć się muzyką. Choć nie byliśmy wirtuozami instrumentów, nie przeszkadzało nam to w niczym.

Gdy rozpoczęła studia na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego nie chciała rezygnować ze swojej pasji. I tak trafiła do chóru Piotra Pawlickiego. - Interpretujemy muzykę gospel na różne sposoby, wykorzystując rozmaite gatunki - dodaje. - Gospel to przede wszystkim energia, żywiołowość i wielka radość z możliwości okazywania swojej wdzięczności właśnie za pomocą śpiewu i muzyki. Sam gatunek jest kojarzony z muzyką sakralną, od dawna wychodzi z szuflady i staje się częścią kultury popularnej.

Korzenie gospel sięgają XIX wieku i czasów niewolnictwa. Wywodzi się z kultury czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych.

- Jest to muzyka przede wszystkim religijna - wyjaśnia Pawlicki. - Słowa utworów zaczerpnięte są z ewangelii. Często opisują również indywidualne, duchowe przeżycia ich autorów. Są optymistyczne i radosne. Łączą również brzmienie pieśni pracy i bluesa, ponieważ te gatunki wykształciły się w podobnym czasie.

Gospel jest bardzo entuzjastyczny. Słowa łatwo wpadają w ucho i dzięki temu słuchacze tak go uwielbiają. - Współcześnie jest kojarzony głównie z kinem amerykańskim - dodaje Pawlicki. - Każdy zna takie filmy jak „Zakonnica w przebraniu” z Whoopi Goldberg i „Żona pastora”, gdzie w główną rolę wcieliła się Whitney Houston.

Jakiś czas temu także portal Allegro wykorzystał tę muzykę w jednej ze swoich reklam. - Gospel jest teraz bardzo popularny w Polsce - ocenia Pawlicki. - Nastała po prostu na niego moda.

Samo słowo pochodzi z języka angielskiego. Oznacza po prostu „god spell”, czyli dobrą nowinę i odnosi się do ewangelii.

Piotr Pawlicki jest nie tylko dyrygentem i kompozytorem. Niedawno wydał swoją pierwszą płytę. Wszystkie utwory, które się na niej znalazły są jego autorstwa.- Praca nad nią trwała kilkanaście lat, ponieważ wciąż coś ulepszałem - opowiada. - Cały czas dążyłem do tego, aby była jeszcze lepsza. Można ją usłyszeć na falach radia PiK. Udało się spełnić jedno z moich marzeń, ponieważ pracowałem z osobami, które na co dzień współpracują m.in. z Anną Marią Jopek i Mietkiem Szcześniakiem.

Swoją przygodę z muzyką zaczął od występów na północy Polski. Teraz w swoim dorobku może pochwalić się współpracą m.in. z chórami gospel w Nakle, Chojnicach, Bydgoszczy i Poznaniu. Prowadził też warsztaty wspólnie z instruktorami ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii. Od 2012 roku odpowiada za Międzynarodowy Festiwal Muzyki Chrześcijańskiej w Gniewie. Utwory, które sam komponuje często odnoszą się do jego przeżyć. - Podczas pracy nad „Niech sens i cel” emocje były tak duże, że musiałem wyjść ze studia i ochłonąć - wspomina muzyk.

Każdy może się zapisać do Bydgoskiego Chóru Gospel. Jednak warunkiem jest głos.- Nie trzeba być świetnym, ale nie można fałszować - zdradza dyrygent. - Na początku można wziąć udział w warsztatach, które są organizowane w całej Polsce. Najpierw każdy uczy się repertuaru, a na końcu jest wspólny koncert.

Chętni mogą napisać na adres [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska