https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski Londynek - dzielnica bezrobocia, strachu, ciemności. No i zapomnienia

Katarzyna Piojda, [email protected]
Domy pruskie przy Pomorskiej powstały pod koniec XIX wieku. Z wyglądu prawie nic się nie zmieniły, ale zmienili się lokatorzy: nie ma żołnierzy, są ludzie, którym życie się nie ułożyło
Domy pruskie przy Pomorskiej powstały pod koniec XIX wieku. Z wyglądu prawie nic się nie zmieniły, ale zmienili się lokatorzy: nie ma żołnierzy, są ludzie, którym życie się nie ułożyło Andrzej Muszyński
- Gdy byłam dzieckiem, mama mi mówiła, że jak będę broiła, za karę zamieszkam w domu pruskim. Tak opowiada kobieta z bloku socjalnego przy ul. Pomorskiej 88 w Śródmieściu w Bydgoszczy. I tutaj zamieszkała.

Centrum miasta, a wygląda jak na zapomnianych jego obrzeżach. Taki jest ten nasz Londynek. I dosłownie, i w przenośni, daleko mu do Londynu.

Pomorska 88 - jeden adres, ale budynków kilka: A, B, C, D, E, F, G i jeszcze H. Pod każdą literą mieszka nawet po 20 rodzin, bo to duże domy.
Duże domy pruskie, wybudowane technologią szkieletową. Tak jak człowiek ma szkielet i ciało, tak w tej technologii drewniany szkielet wypełniony jest cegłami albo gliną zmieszaną ze słomą.

Pułk piechoty
Bardzo często w ten sposób budowano mieszkania dla żołnierzy. Bo było tanio. I było szybko. Kompleks budynków powstał pod tym adresem pod koniec XIX wieku, dla potrzeb wojska. Budynki stanowiły siedzibę 34. Pułku Piechoty.
Na Pomorskiej jednak żołnierze teraz nie mieszkają. A kto? Dużo bezrobotnych i rencistów. Samotne matki. Schorowani alkoholicy. Faceci w dresach, tylko po podstawówce. Kryminaliści.
Mało jest tzw. zwykłych lokatorów, spokojnych, regularnie płacących czynsz.

W niektórych oknach zamiast szyb są wstawione tektury, a i tak widać, że pali się lampa, czyli: ludzie tu są. Są i takie, które ani szyb, ani tektury, ani gazet nie mają, a w środku ludzie się krzątają.

Adidasy na linii
Na linii energetycznej wiszą sznurowadła, a na ich końcach - adidasy. Na klatkach schodowych kruszą się schody. Metalowe części poręczy ktoś wyrwał. Ze ścian odpada tynk. Smród od kup niesie się po całym budynku. Pierwszym, drugim, kolejnym.
Niektóre mieszkania są puste. Wejścia mają zaplombowane. "Klucze do odebrania w Rejonie Obsługi Mieszkańców" - czytam na pieczątce.
Inni mieszkańcy zostali eksmitowani. Nie zdążyli odebrać części swoich rzeczy. Zaglądam przez okno na parterze. Dziecięcy wózek, wiklinowy kosz i szmaty to pozostałości po lokatorach.
Impreza w toku
Dochodzi godz. 11, a z jednego z mieszkań słychać dźwięki libacji.
Chłopak w dresie wychodzi z budynku. Spluwa co chwilę przez ramię.
- Cześć, głupku - rzuca do starszego mężczyzny, który właśnie wyszedł na spacer z psem i z piwem.
- Ty się weź stąd - odpowiada chłopakowi starszy sąsiad i idzie dalej.
Inny mężczyzna, też w dresie, myje samochód na niemieckiej rejestracji.

Pani Jadwiga ma 60 lat, a siedem lat temu przeprowadziła się na Londynek. Do mieszkania w domu pruskim właśnie.
Wcześniej mieszkała kilka ulic dalej, w normalnym, a nie socjalnym mieszkaniu.
- Jak byłam mała, mama przestrzegała mnie przed Pomorską 88. Mówiła: "jak będziesz niegrzeczna, to zamieszkasz za karę w domu pruskim" - wspomina pani Jadwiga. - Wyszło, jak wyszło.

Technik ekonomista
Kobieta z zawodu jest technikiem ekonomistą. - Pracowałam w zawodzie, ale firma upadła, jak jeszcze młoda byłam. Potem wszystko się potoczyło szybko: straciłam pracę, małżeństwo mi się rozsypało, zadłużyłam mieszkanie. Zostałam eksmitowana.
Tutaj mieszka w 28-metrowej kawalerce.
- Ile pani za nią płaci czynszu? - pytam.
- 4 złote - odpowiada.
- Ile?!
- No tak: 4 złote, bo mam dodatek mieszkaniowy. Czynsz wynosi 174 złote, ale gmina przyznała mi aż 170 złotych dopłaty.

Zobacz także: Wstydliwe dla miasta miejsce we Włocławku. - Strach tu mieszkać - mówi lokatorka
Telewizor kineskopowy
Warunki tragiczne. Wchodzisz do mieszkania pani Jadwigi. Żadnego korytarza. Od razu pokój. Przedzielony na dwa pomieszczenia: kuchnię i pokój. W pokoju - zarwany tapczan, telewizor kineskopowy i grzyb na ścianie.

W kuchni - stare, zniszczone meble na wysoki połysk. Bałagan i brud.
Nie ma lampy, jest łysa żarówka. Świeci się, położona na kuchennym blacie.
Na stole leży świeczka. - Już się nie przyda - dodaje lokatorka. - Przedwczoraj mi prąd znowu włączyli, bo spłaciłam zadłużenie, ponad 100 złotych. Przez dwa miesiące światła nie miałam. Świeczki wychodzą jednak drożej niż prąd.

Przerwana noc
Kobieta cieszy się, że ma prąd. Nie cieszy się, że chuligani wybili szyby w jej jedynym oknie.
- Tydzień temu, o drugiej w nocy to było - opowiada kobieta. - Trzeci raz od początku wakacji wybili mi szybę. Miałam szczęście, bo kamień trafił w piec, kilka centymetrów nad moją głową przeleciał. Zawołałam policję. Przyjechała, wysłuchała i pojechała. Nawet ona nie wierzy, że u nas może być lepiej.
Kobieta zawiesiła koc w oknie. Żeby cieplej było.
- Jutro przyjedzie fachowiec i mi wstawi szybę - zapowiada. - 170 złotych zapłacę, a zasiłku stałego mam tylko 530.

W części mieszkań nie ma toalet. Są łazienki na korytarzu. Lokatorzy chodzą do nich z kluczami i swoim papierem toaletowym. Obskurne muszle klozetowe. Z połamanymi deskami albo bez desek.

Z jakim przystajesz...
Niektóre tzw. młode rodziny wydzieliły sobie wc w mieszkaniach.
- Tutaj nawet młoda, dobrze zapowiadająca się rodzina, krótko po przeprowadzce na Pomorską, wsiąka w to miejsce - mówią ludzie stąd (nazywają siebie tubylcami albo londyńczykami). - Przestaje się starać. I marzyć. Tak, jak my. W takich warunkach przecież nie można marzyć. No chyba, że o przetrwaniu.
Wczoraj rano znowu była akcja. - W szopce dwóch chłopaków się pobiło - wyjaśnia pani Jadwiga. - Jeden drugiego nożem zaatakował. Nie wiem nawet, który wygrał, bo to sąsiadka widziała. Nie ja.
Miłośniczka kotów
Inna sąsiadka akurat idzie dokarmić koty. "A dzień dobry, dzień dobry" - kłania się jej pani Jadwiga.
I za chwilę do mnie szepcze: - Ta akurat babeczka jest spokojna - podkreśla pani Jadwiga. - Lubi wszystkie zwierzęta, zwłaszcza koty. Dobra z niej kobieta, spokojna i miła. Teraz jest na emeryturze. Pracowita całe życie była.
Tutaj jednak mało kto jest pracowity. - Jak już ktoś stąd straci robotę, to potem rzadko jej szuka - przyznają mieszkańcy. - Raczej do ośrodka pomocy społecznej się idzie, a nie do pośredniaka.

Niektórzy mówią wprost. - Opieka społeczna da kasę szybciej, a pośredniak dopiero wtedy, gdy coś się zrobi, zacznie się pracować. Lepsza jest pierwsza opcja.

Pracownik socjalny, zanim jednak przyzna wsparcie, przyjdzie na wywiad środowiskowy. Rozpozna teren, przyjrzy się, w jakich warunkach ludzie mieszkają.
- A my przecież koczujemy w strasznych - przyznają. - Nasz Londynek to dzielnica strachu. Tutaj prawie każdy kwalifikuje się do otrzymania pomocy.
Mówią też, że oprócz pracowników socjalnych, komorników, straży miejskiej i policji nikt obcy się nie pojawia. Bo strasznie tutaj.

Przyjeżdża radiowóz
Asp. Przemysław Słomski z biura prasowego bydgoskiej policji potwierdza, że wizyty w okolicy stanowią codzienność.
- Od początku bieżącego roku w budynkach przy ulicy Pomorskiej 88 interweniowaliśmy 149 razy - informuje.
Najwięcej, bo 58 razy, funkcjonariusze jeździli na wezwania do budynku "B". Mieszkańcy dodają, że dzieje się o wiele więcej, ale policję rzadko wzywają.

W jednym z okien widać choinkę. Nie wiem, czy z zeszłorocznych świąt, czy już na nadchodzące.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 48

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ewa

A że pluskwy są na całym Londynku to autorka nic nie wspomniała. Fajno jak lokatorowi uda się, wyprowadzić z stamtąd i zabiera robactwo ze sobą do nowego lokum.

P
Pepe
W dniu 14.11.2014 o 11:48, Tomek napisał:

Proste - zabrać im socjal. Zaczną pracować i szanować pracę to nie będą mieli czasu na picie i rozróby.Ja płacę czynsz, podatki, i muszę utrzymywać rodzinę, a ci mają mieszkania za CZTERY złote. Szlag mnie zaraz trafi.

 

Dzien dobry... mam 32 lata... urodzilem sie w Bydgoszczy, wychowalem i mieszkalem przez 12 lat na Londynku...

sp.nr. 5 moge zwac swoja...

 

mowimy o roczniku 1984...

 

Londynek byl i bedzie taka dzielnica... lecz watpie, ze trzeba gardzic tymi ludzmi... tymi? czemu tymi? coz... jak mialem 7 lat podsuwali mi sloik lub woreczki pod nos i buzie.: "sztachnij sie" mowili... "bedzie Ci lepiej".... mowili...

 

...byli tacy i tacy. Dzis tyle lat pozniej, dziwie sie, ze ktos w ogole tam Policje widzi... bo za dzieciaka to ja policji nie widzialem a jak byli to z cala ekipa bo sie bali... tez ludzie.

 

wiec gardzic tymi ludzmi? Kobieta ktora przez cale zycie pracowala i los sie jej nie potoczyl jest zlym czlowiekem? patologicznym czlowiekiem? Pani Jadwiga placi 174 zl. a nie 4!

 

mysle, ze kobieta ktore przez cale zycie pracowala i placila podatki i skladki i inne, gdyby miala wybor to przeprowadzila by sie do fordonu...

 

Sam wiem, ze Londynek byl i jest dzielnica grozna... a fordon?

:)

 

Osoboiscie moge donosic wiesci z calej Bydgoszczy.... kurde, wychowalem sie w najgorszej dzielnicy a jestem "normalnym" czlowiekiem z lekko ciezszymi przezyciami i losem zyciowym.

Oczywiscie lekko to tak z mala ironia bo to calkeim inna opowiesc...

 

nie dzielnica ani jej lokatorzy stanowia to kim ktos jest lub kim zostanie a kazdy sam za siebie...

 

czy na dworcowej, czy na batodziejach, czy w fordonie, kapusciska, a nawet piaski... jak sie mowilo, ze jest sie z londynka to byl spokoj...

 

ten kto wie kto tam mieszkal a jest zaprawde tylko kilka nazwisk... to rowniez wie, ze nie pieniadze lub brzydkie budynki byly jakas bariera... tylko spokoj przed takzwana "wladza"...

kasa byla, mieszkania byly robione z 2, 3 mieszkan jedno... remont i byl "loft" jak i mieszkania po 160 m2.... :)

 

to wszystko okrazal jaki menel lub i dwoch ktory bo warknieciu odwracal sie i szedl swoja droga...

 

dzisiejszy lopkatorzy to ofiary.... losu, zycia, inny przykrych lub i nie okolicznosci...

 

Pomoc socjalna? a gdzie pracownik ma kogos wyslac gdzie na 100% juz pracy nie dostanie bo warunki sa ciezkie? jak on zaraz prace straci jak przyzna starszej osobie gdzie inni juz tylko tej osobie kilka lat do zycia przewiduja, wyslac?

 

jak sie robi z jakiejs dzielnicy "smienisko" to nie trzeba sie rowniez dziwic, ze sa na niej "smiecie" a jak sie wysyla tam ludzi ktorzy niestety juz wielkich perspektyw nie maja... to prosze sie rowniez nie dziwic, ze jest im tam i zle i dobrze...

 

Zle, bo tam juz lepiej nie bedzie

dobrze, bo ludzie spotykaja ludzi ktorzy rowniez maja pecha w zyciu. i sie w tym otoczeniu odnajduja... a jak pracownik spoleczny wysyla tam matke z 3 dzieci i dwie to dziwczynki a jedna z dzieci to syn ktora ma 10 lat... to prosze sie nie dziwic, ze bedzie musial sie lac i wejsc lub walczyc z tymi kregami... a corki? coz... roznie bywa..."wez, sztachnij sie...bedzie Ci lepiej"

 

Fordon, Bartodzieje, Kapusciska i inne dzielnice sa rownie grozne w dniu dzisiejszych... rowniez prosze pamietac, ze Londynek to bardzo mala dzeilnica... zaledwie 3 ulice i kilka "domow"...

 

w porownaniu do innych mysle, ze spokojna dzielnica jest jak i byla ;)

 

Pozdrawiam

m
michał

posiada może ktos fotografie kamienicy byłej pomorska 79 

V
VBe

a czy nie macie wrażenia, że to się przyjęło, że jest tak źle, a wcale takie warunki "Zacienienia" tam nie panują.. chyba jest przyjaźniej.. tak słyszałam, przynajmniej.. czy nie?:)

B
Bolek
W dniu 27.11.2014 o 03:28, ASER napisał:

Londynek,Północne Szwederowo(rudery),Okole to miejskie getta 

 

nie zapominaj o Łęgnowie, tam jest jedna z największych patologii 

r
robert
W dniu 14.11.2014 o 11:48, Tomek napisał:

Proste - zabrać im socjal. Zaczną pracować i szanować pracę to nie będą mieli czasu na picie i rozróby.Ja płacę czynsz, podatki, i muszę utrzymywać rodzinę, a ci mają mieszkania za CZTERY złote. Szlag mnie zaraz trafi.

Jesteś za młody aby to zrozumieć.Zacznij się wypowiadać jak dorośniesz.

m
maroszek
W dniu 14.11.2014 o 23:06, Stary dziennikarz napisał:

Brawo Pani Kasiu. Nie wiedziałem, że są jeszcze młodzi dziennikarze, którzy potrafią pisać dobre reportaże. Jednego czego w Pani tekście brakuje, to pytania "dlaczego tak się dzieje"?No i oczywiście próby odpowiedzi na nie.

to jest właśnie ps, wcinanie sie jak wacia w cipe nie znając tematu próba błyśnięcia niby widzę ale co sama nie wiem

m
maroszek
W dniu 29.01.2015 o 09:22, londynek gang napisał:

ciebie ku*** do auswitch cwelu

i powiem ci pajacu tak  Razem z mitem i tymi ludzmi tą kulturą londynek zawsze tam gdzie jest to bedzie 

m
maroszek
W dniu 29.01.2015 o 09:25, gang łapy napisał:

jestem za 

m
maroszek

co wy wiecie pismaki smarować kogoś. nie oceniaj po rysach innego/katolicy banda h-uji    poznaj temat ludzi i zapytaj o pozwolenie oczerniania innej osoby                               takie problemy widzisz tylko tu to co ty tu robisz i czemu wtykasz nos    

f
fordon
A Aske Kochanowska znasz cwelu?
l
londynek gang
W dniu 29.01.2015 o 09:25, gang łapy napisał:

 walnięci jesteście g*pi walcie sie na maske  

do aushwitch patolu z tobą

g
gang łapy
W dniu 29.01.2015 o 09:20, londynek gang napisał:

wy jestescie patolami to jest bardzo piekna i bujna dzielnica z zajebistom architekturą wiec mi tu nie pier***cie ze to jest gówno bo wy macie ryj jak gówno siema 

 


wy jestescie patolami to jest bardzo piekna i bujna dzielnica z zajebistom architekturą wiec mi tu nie pier***cie ze to jest gówno bo wy macie ryj jak gówno siema 

walnięci jesteście g*pi walcie sie na maske 

l
londynek gang
W dniu 27.11.2014 o 03:26, shjw napisał:

Fakt faktem masa CHOLRNYCH PATOLI

ty ku*** nazistowski cwelu

l
londynek gang
W dniu 27.11.2014 o 03:33, jee napisał:

Pierdo..lenie kotka za pomocą młotka pora wysiedlic do baraków poza miasto fakt taki bedzie najlepszy

ciebie ku*** do auswitch cwelu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska