Bydgoski ratusz będzie jednak zabiegał o to, aby przenieść dąb w inne miejsce.
- Żeby posadzić drzewko na terenie należącym do miasta, trzeba mieć na to zgodę. Radny Dzakanowski takiej zgody nie miał, bo o nią nie wystąpił. Nie zwracał się też do prezydenta z inicjatywą posadzenia dębu dla uczczenia pamięci ofiar rzezi na Wołyniu - twierdzi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bruskiego.
Czytaj: Dąb "Wolnej Ukrainy" posadzony w Alejach Ossolińskich w Bydgoszczy [zdjęcia]
Urząd miasta podkreśla również, że Aleje Ossolińskich, to miejsce historyczne, a drzewka sadzone są w określonym porządku.
- Nie możemy też tworzyć precedensu przyzwalającego na samowolę w tym zakresie. Dlatego poprosimy pana radnego o przeniesienie drzewka w inną, nie mniej godną lokalizację. Wierzę, że spotka się to ze zrozumieniem pana radnego - dodaje Stachowiak.
Przypomnijmy, że w sobotę w alei Ossolińskich posadzono dąb "Wolnej Ukrainy", jako symbol solidarności z narodem ukraińskim. Przedstawicielom różnych opcji ten pomysł się nie spodobał. Wśród nich był radny Dzakanowski, który w ramach protestu posadził w alejach własne drzewo. - Nie boję się konsekwencji swoich działań - mówił nam w sobotę Dzakanowski.
============03 Wstęp 9(49878364)============
Urząd miasta chce poprosić radnego Dzakanowskiego o przeniesienie posadzonego przez niego dębu z Alei Ossolińskich w inne miejsce.
============04 Autor tekstu(49878367)============
Mateusz Mazur
[email protected]