To nie mrzonki. Tak przynajmniej zapewniał wczoraj prezydent Dombrowicz na konferencji w ratuszu. To założenia jego projektu "Miasto dla pokoleń". I co więcej, zarzekał się również, że nie jest to program wyborczy. Jak na razie.
- Przygotowanie planu perspektywicznego rozwoju Bydgoszczy jest po prostu moim obowiązkiem - mówi Dombrowicz. - Poza tym, nie został jeszcze wyznaczony termin wyborów. Choć zdaję sobie sprawę, że z chwilą, kiedy to nastąpi, przygotowany przeze mnie plan na pewno zostanie odebrany właśnie, jako przedwyborcza obietnica. Nie przeczę temu.
Prawie miliard na drogi
Dokument, który w formie skrótowej liczy 34 strony, a w pełnej wersji - ponad 50, przedstawia inwestycje planowane w Bydgoszczy do roku 2014.
Najbardziej spektakularne są plany rozbudowy dróg w mieście. Jeszcze tej jesieni zostanie oddana do użytku zmodernizowana ulica Sporna wraz z mostem im. Żeglugi Bydgoskiej. Koszt tej inwestycji to 33 mln zł. Natomiast aż 218 mln będzie kosztowała budowa Trasy Uniwersyteckiej łączącej północne i południowe osiedla razem z nowym wiszącym mostem im. Lecha Kaczyńskiego.
Rektor UMK podaje nową wersję na temat szpitali uniwersyteckich
Do tych założeń dodać trzeba pomysł wyremontowania ul. Grunwaldzkiej od centrum do wylotu z miasta, remont ul. Nakielskiej, poprowadzenie trasy równoległej do niej oraz przebudowę ul. Glinki.
- Potrzeba też połączenia tramwajowego z dworcem kolejowym - dodaje Dombrowicz. - Niezbędne jest poszerzenie ulicy Kamiennej, budowa alternatywnej trasy rowerowej Fordon-Myślęcinek i budowa obwodnicy Kapuścisk.
Te inwestycje miałyby kosztować kolejnych 420 mln zł. Skąd wziąć te pieniądze?
- Co do remontu ulicy Grunwaldzkiej, to mamy nadzieję na finansowanie od ministra infrastruktury - tłumaczy prezydent. - Pamiętajmy, że Bydgoszcz już wywiązuje się ze zobowiązań związanych z poprzednimi inwestycjami. Spłata tych kredytów zbliża się ku końcowi.
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Toruń odda nam CM?
Pieniądze mają się też znaleźć, ponieważ w wielu inwestycjach miasto ma występować tylko jako gwarant. - Tak będzie na przykład w przypadku budowy Theatronu, czyli centrum konferencyjnego na placu Teatralnym - wyjaśnia Dombrowicz.
Prezydent chce też powstania w naszym mieście uniwersytetu medycznego: - Jego bazą byłoby Collegium Medicum. Do tego jednak potrzebny jest rozwód z UMK.
Ten pomysł komentuje Andrzej Radzimiński, rektor toruńskiej uczelni: - Tworzenie uczelni publicznych leży w kompetencji Sejmu, a nie samorządów.
Bydgoszcz chce zabrać Toruniowi studia medyczne!
Oświadczenie prof. Andrzeja Radzimińskiego, rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
W związku z informacją o planach utworzenia Uniwersytetu Medycznego
w Bydgoszczy, które zawarł w swoim programie wyborczym prezydent Konstanty Dombrowicz, stwierdzam, że:
1. Zgodnie z obowiązującym prawem tworzenie publicznej uczelni akademickiej następuje w drodze ustawy, zatem należy do kompetencji Sejmu RP, a nie organów administracji samorządowej takich jak Prezydent Miasta Bydgoszczy.
2. Nie zgadzam się z opinią, że "dotychczasowa współpraca bydgoskich medyków z UMK nie daje satysfakcjonujących efektów". Zarówno w wymiarze dydaktycznym, jak i naukowym kooperacja obu części uniwersytetu stale się rozwija i ma dobre perspektywy na przyszłość.
3. Szkoda, że zamiast merytorycznej dyskusji o rozwoju bydgoskiego Collegium Medicum
w ramach dużego europejskiego uniwersytetu prezentowane są pozbawione możliwości realizacji pomysły przeznaczone wyłącznie na użytek kampanii wyborczej.
Komentarz
Na razie jest owiane tajemnicą, w jaki sposób prezydent Dombrowicz zamierza doprowadzić do odłączenia Collegium Medicum od UMK. Skoro Toruń nie odda uczelni po dobroci, to może Bydgoszcz zamierza odkupić CM? Czy nie lepiej było pilnować swojego, zamiast teraz słono płacić za błędy?
Czytaj e-wydanie »
