https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Dla pokoleń, nie dla Dombrowicza?

(bog)
Konstanty Dombrowicz
Konstanty Dombrowicz Archiwum
Związani z Konstantym Dombrowiczem radni Miasta dla Pokoleń coraz odważniej popierają Platformę Obywatelską. - Bez wsparcia silnego partnera działalność naszego klubu w Radzie Miasta zwyczajnie traci sens - nie ukrywa Grażyna Kufel, radna MdP.

Od początku obecnej kadencji Rady Miasta większościową koalicję tworzy w niej PO z SLD (odpowiednio: 13 i 6 radnych). W opozycji pozostają natomiast politycy z PiS (6) oraz MdP (6). Szybko szeregi tych ostatnich opuścił jednak Michał Sztybel, który do dziś działa jako radny niezależny.

- Jedynym celem Miasta dla Pokoleń było wspieranie Konstantego Dombrowicza. Prezydent przegrał jednak wybory, więc zgodnie z sumieniem uznałem, że dalsza działalność klubu nie ma sensu - tłumaczy nam swoją decyzję Sztybel.

Później układ sił zmieniał się już nie w blasku fleszy, a kuluarach ratusza. Świadczyć o tym może historia głosowań uchwał sesji Rady Miasta, z której wynika, że MdP wyrasta na trzeciego koalicjanta - mającego swój głos w sprawach ważkich, ale bezkrytycznie popierającego PO w głosowaniach prestiżowych, np. zatwierdzającym budżet miasta, czy decydującym o formie rewitalizacji Starego Rynku.

- Sporą niespodzianką była też postawa niektórych kolegów z MdP w sprawie sprzedaży udziałów w KPEC-u. Szczególnie, że pamiętam ich opinie na ten temat jeszcze sprzed wyborów - zauważa Piotr Król, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Dr Kaczmarek: - Bydgoszcz jest zakompleksiona...

W podobnym tonie wypowiada się chcący zachować anonimowość polityk SLD. - Od początku było wiadomo, że ich jedynym spoiwem jest wsparcie dla Dombrowicza - mówi. - Po wyborach została jednak grupka sierotek, która jeśli chce się utrzymać w polityce, to zwyczajnie musi się do kogoś przykleić - dodaje.

To jednak nie koniec. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Maciej Grześkowiak został niedawno szefem departamentu promocji Urzędu Marszałkowskiego, w którym rządzi Platforma. Również Tadeusz Kondrusiewicz, jako dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, podlega UM.

Obraz zmian w MdP dopełnił zgrzyt podczas kwietniowego spotkanie ruchu Miasta dla Pokoleń. Jego uczestnicy, z Konstantym Dombrowiczem i grupką byłych radnych na czele, głośno podtrzymali chęć kontynuowania idei sygnowanych nazwiskiem swojego lidera, a nieoficjalnie mówili nawet o wystawieniu jego kandydatury w wyborach do senatu. Tyle, że radnych z MdPna uroczystości nie było.

- Jako klub mieliśmy do tej pory dwa spotkania z prezydentem, ale po drugim pozostał niesmak i sporo niedomówień - nie ukrywa szefowa klubu MdP Felicja Gwincińska. - Nie oznacza to jednak, że jako radni przestaliśmy interesować się naszą pracą. Mamy wolę tworzenia, działania w interesie mieszkańców, choć rzeczywiście nie chcemy robić tego tylko w roli opozycji. O oficjalnej koalicji jednak nie myślimy. Jako MdP będziemy więc dalej popierać wszystkie dobre pomysły, niezależnie od tego, kto będzie ich autorem.

Podobnie wypowiada się Maciej Grześkowiak i Tadeusz Kondrusiewicz. Z szeregu wyłamuje się za to Grażyna Kufel, która nawet nie próbuje owijać w bawełnę. - Jako samotny klub radnych, do tego ze sporymi rozbieżnościami we własnych szeregach i bez wsparcia większego partnera zwyczajnie nie mamy w Radzie Miejskiej prawa bytu. Dlatego jeśli chcemy coś osiągnąć, to naturalnie musimy się skierować w stronę Platformy - wyjaśnia.

Co na to PO? - Na razie nikt nie zgłaszał chęci do poszerzenia naszych szeregów, ale przyznam, że nie wiem, czy taki sposób pozyskiwania członków jest najlepszy - mówi nam radny Maciej Zegarski.
- Każdy głos poparcia dobrej idei dla miasta jest cenny i bardzo nas cieszy - dodaje Paweł Olszewski, szef bydgoskich struktur PO.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jaki tata, taki fanklub
K.Dombrowicz powinien startować w Toruniu. Nikt tak jak on nie przyczynił się do rozwoju tego miasta, kosztem niszczenia Bydgoszczy.
Nie bez przyczyny pojechał skarżyć się o.Rydzykowi i był POpierany przez Caubeckiego i Lenca.

Wszystko zaczęło się od skumoszenia się z pzpr-owcem J.Kopcewiczem 4-krotnym rektorem UMK i oddaniem naszej uczelni i szpitala im.dr Jurasza budowanego przez bydgoszczan ze swoich składek, jeszcze przez II wojną światową pod skrzydła toruńskie.
I
Irizar
Ludzie, którzy popierali Dombrowicza niszczącego konsekwentnie Bydgoszcz udowodnili, że Bydgoszcz nie ma dla nich najmniejszego znaczenia, a jedynym celem jest bycie blisko władzy. Obecne wydarzenia potwierdzają tą tezę. Dla radnych MDP nie mają znaczenia żadne idee, swój program wyborczy. Liczy się tylko to by być jak najbliżej władzy, czyli obecnie - jak najbliżej Platformy. Bycie w opozycji nie daje przecież najmniejszych korzyści poza dietą radnego. Takie osoby powinny być moim zdaniem z życia publicznego izolowane.
Radni MDP Dombrowicza: Barbara Kozber, Felicja Gwincińska, Grażyna Kufel, Tadeusz Kondrusiewicz, Michał Sztybel oraz Maciej Grześkowiak. W zasadzie pasują jak ulał do bezideowej PO, która również jedynie stara się utrzymać władzę. Zmieńcie jeszcze tylko nazwę DWZW - "Dla Władzy Zrobimy Wszystko".
v
von ze sprzedwaczykami
Każdy kto popierał Dombrowicza po jego pierwszej kadencji (2002-2006), kiedy oddał do UMK naszą uczelnię medyczną był, jest i będzie dla mnie spalony, obojętnie gdzie się później zahaczy.

Podobnie myślących znam wielu i żadne transfery, układy i układziki, nie są w stanie zmienić opinii o tej haniebnej decyzji i opinii o osobach go popierających.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska