www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Środa, godzina 14.30, ulica Ogińskiego (w kierunku Jagiellońskiej): wszystkie trzy pasy zajęte na całej długości jezdni. Korek tworzy się nawet na ulicy Sieńki, na pasie dla skręcających w Ogińskiego. - Tutaj jest tak codziennie - denerwuje się pan Andrzej, taksówkarz. - Najgorzej mają kierowcy, którzy chcą skręcić z Ogińskiego w prawo - dodaje.
Tuż za zakrętem - przejście
Dzieje się tak z dwóch powodów. Przede wszystkim - w kierunku centrum miasta można skręcić tylko z jednego pasa. Po drugie - tuż za zakrętem jest przejście dla pieszych. - Nawet gdy zmienia się światło, kierowcy i tak nie mogą jechać, bo muszą przepuścić pieszych, którzy w tym samym momencie mają zielone światło - relacjonuje dalej taksówkarz. - A ruch jest spory: przecież tu wiele osób idzie na dworzec PKS albo z niego wraca.
Podczas gdy na dwóch pozostałych pasach Ogińskiego korek powoli maleje, skręcający w prawo przesuwają się o metr, góra o dwa do przodu. - Najlepszym rozwiązaniem byłaby strzałka warunkowego skrętu w prawo - sugeruje pan Andrzej. - Niektórzy kierowcy jadący prawym pasem ul. Jagiellońskiej skręcają w Ogińskiego. Wtedy pas się zwalnia.
A to, jak wyjaśnia dalej, stwarza szansę na "wskoczenie" w lukę i skręcenie w prawo.
Zarząd się zastanawia
Okazuje się, że podobnego zdania jest Jan Siuda, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, który zaznacza, że prace nad montażem "zielonych strzałek" już trwają. - Znajdą się one na większości bydgoskich skrzyżowań - obiecuje. - Będziemy je montować sukcesywnie.
Jeśli natomiast chodzi o ul. Ogińskiego, zarząd zastanawia się, czy strzałkę zainstalować w najbliższym czasie, czy też przy okazji budowy przedłużenia ulicy Ogińskiego, czyli wiosną przyszłego roku. - Wiąże się to bowiem z nowym projektem sygnalizacji świetlnej, co z kolei kosztuje - wyjaśnia Siuda, nie zdradzając jednak kosztów montażu ani terminu, do którego decyzja będzie podjęta.