https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Policja w akademiku

Maciej Czerniak
Czy policja może skontrolować akademiki, by sprawdzić, czy nasi żacy nie korzystają z nielegalnego oprogramowania? Policja twierdzi, że tak.
Czy policja może skontrolować akademiki, by sprawdzić, czy nasi żacy nie korzystają z nielegalnego oprogramowania? Policja twierdzi, że tak. Fot. Tytus Żmijewski
Bydgoscy studenci narzekają na stres związany z sesją. Takich problemów zazdroszczą im koledzy z Gdańska.

Po przeszukaniu tamtejszego akademika policja zabezpieczyła 700 płyt CD i DVD, komputery oraz dyski twarde. Nasi żacy zapowiadają, że nie pozwolą na taką kontrolę.

To mogło wydarzyć się też w Bydgoszczy. Akademik jednej z gdańskich uczelni nie różni się od dziesiątek jemu podobnych domów studenckich w kraju. Czy bydgoscy żacy są przygotowani na podobne kontrole?

Policja, otwierać!
W komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku możemy przeczytać, że celem działań funkcjonariuszy było zabezpieczenie komputerów oraz nośników wykorzystywanych do rozpowszechniania filmów, muzyki i gier w Internecie. We wtorek znaleźli prawie 700 płyt z nielegalnym oprogramowaniem, zatrzymali 21 komputerów i 30 dysków twardych. Czy mieli prawo wtargnąć na teren uczelni?

- Policjanci powiadomili rektora o planowanej kontroli - mówi Jan Kościuk, rzecznik KWP w Gdańsku: - Zgodził się, przystąpiliśmy do akcji. Sprzęt jest teraz zabezpieczony i zbadają go biegli. Za nielegalne rozpowszechnianie cudzych utworów grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. 3 lata grożą natomiast, jeśli było ono źródłem korzyści majątkowej.

Przebadane zostanie też oprogramowanie zainstalowane na studenckich komputerach.

My się nie boimy
- Wydajemy duże pieniądze na to, by komputery uczelniane posiadały legalne oprogramowanie. Nie mamy natomiast możliwości kontrolowania zawartości i oprogramowania komputerów studentów - mówi Tomasz Zieliński, rzecznik UKW w Bydgoszczy. W podobnej sytuacji jest UTP: - Komputery monitorujemy tylko poprzez sieci lokalne - tłumaczy Franciszek Bromberek, rzecznik uczelni.

Nie wpuszczą i koniec
Bydgoscy studenci zapowiadają, że nie pozwolą policji na kontrolę swoich komputerów: - Nie mogą tak po prostu wkroczyć na teren uczelni. Gdyby doszło do takiej kontroli, nie wpuśclilibyśmy łatwo policji do swoich pokojów - mówi Tomasz Dorawa, przewodniczący samorządu studenckiego na UTP.

Policja jest jednak nieubłagana: - Studenci nie mogą odmówić kontroli. Jestem jednak przekonana, że nasi żacy i tak nie mają nic do ukrycia - uśmiecha się Monika Chlebicz, rzecznik KWP w Bydgoszczy.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zbych
"Gdyby doszło do takiej kontroli, nie wpuśclilibyśmy łatwo policji do swoich pokojów - mówi Tomasz Dorawa, przewodniczący samorządu studenckiego na UTP" Myslalem ,ze ten tekst napisal ktos po 3 klasach podstawowki a nie przewodniczacy samorzadu UTP.Studenci mysla ,ze ich prawo nie obowiazuje czy co? Proponuje aby studentow utp cofnac do podstawowki albo lepiej do psychiatry bo widze ,ze niezle problemy z glowa maja
G
Gość
Te bzdury o tym ,ze studentow nie stac na oryginalne oprogramowanie to mozecie opowiadac dzieciakom w przedszkolu.Na codzienne imprezy to jakos kase macie ,wiec nie chlac tyle tylko programy sobie kupcie.A jak nie starcza do do pracy mozna isc w weekendy i sobie dorobic ale wam oczywiscie d sie ruszyc nie chce bo uwazacie ,ze sie wam wszystko nalezy sie za darmo
G
Gość
Co wy za bzdury wypisujecie ,ze policja nie moze wchodzic do akademikow.To co? Moga sie tam zabijac i robic co chca bez zadnych konsekwencji.Widze ,ze studentow dziennych to juz niezle wali w dekiel
a
absolwent 2004
ja uwazam ze bledem jest iz uczelnia pozwolila policji wchodzidz na teren uczelni. pamietajmy ze uczelnie mialy autonomie pod tym wzgledem i zadne sluzby mudnurowe nie mialy prawa sie tam pojawiac. z uwagi na to ze glosno sie robi w temacie walka z lamaniem praw autosrkich rektorzy ugieli sie i i pozwolili psom dorwac sie do latwych spraw jakim jest przymykanie boguduchawinnych studentow za to ze maja nielegalne filmy muzyke i progrmay na kompach. kto ich niema? co innego sprawa "achiwizatorow" w akademikach. ci dzialaja dla kasy i w sumie na wlasne ryzyko ale ich jest moze jest 1% na akademik. tylu tez bedzie tam zlodzieji i mniejszych czy wiekszych kryminalsitow

a do tego goscia co to pisze ze potem studenci na zachod wyjezdzaja i wykorzystuja wiedze... kto ci broni czlowieku. ja otwarcie sie przyznam ze na studiach kazdy program inzynierski jaki posiadalismy do prywatnego uzytku byl piracki bo inaczej bysmy ich nie zdobyli, uczelnia za biedna na komputery i sale a co dopiero na programy z wyzszych polek. ja i wielu moich znajomych wlasnie tylko dizeki piratom moglismy robic projekty zaliczeniowe na studiach zgodnie ze standardami XXI wieku i dzieki temu mamy dzis prace, a pracodawcy, czy to w polsce czy zagranica nigdy by nas nie przyjeli do pracy gdybysmy tych programow nie znali. zatem po co ta mowa. pozdrawiam z irlandii
x
xyz
O co tyle halo? czas najwyższy, żeby w naszym społeczeństwie zrozumiano, że intelektualna powinna byc chroniona na równi z materialną. jasne, łatwo powiedzieć studentowi, że zyje w takim kraju, że nie stać go na oprogramowanie. Tylko, że potem wykorzysta wiedze na zachodzie i będzie za kazde swoje słowo chciał miec płacone. Korzystanie z nielegalnego oprogramowania to zlodziejstwo!
u
upiorniak
No i odszkodowanie jakies powinni zapłacić. Tzn. przeciez nie policjant z własnej kieszeni. Wiemy, kto de facto. Pan, pani...
p
puciu
A do kogo służy zażalenie jak zabiorą mi kompa z pracą na dysku?? Komendant wpisze mi zaliczenie do indeksu!!?? Oprogramowanie mam legal ale policja nie sprawdza legalności na miejscu tylko zabiera do badania przez ekspertów a to co najmniej miesiąc w plecy
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska